[ Pobierz całość w formacie PDF ]

z ciężkim westchnieniem. Głupio było do niego dzwonić tylko po to, żeby spytać,
kiedy wróci do domu. Powiedział, że najszybciej, jak będzie mógł.
Dopiero po zachodzie słońca usłyszała kroki na schodach, a potem huk
otwieranych drzwi. Sebastian stał w progu, z całodniowym zarostem na twarzy i
groznie błyszczącymi oczami. Zupełnie nie przypominał mężczyzny, z którym
spędziła miniony tydzień.
 Wyglądasz... jakbyś miał nie najlepszy dzień  powiedziała nerwowo.
Bez słowa wszedł do pokoju, zatrzaskując za sobą drzwi.
 Jeśli jesteś głodny, to...
 Nie jestem głodny. Nie zapytasz, czy miałem ciekawy dzień w biurze, agape
mou? Podejrzanie łagodny ton jego głosu przejął ją dreszczem.
 Wracasz bardzo pózno, więc podejrzewam, że byłeś zajęty...
 Niezwykle zajęty. Zajmowałem się odkrywaniem kolejnych interesujących
faktów z życia mojej żony.
Krew odpłynęła jej z twarzy.
 Sebastianie...
Patrzył na nią z zimną pogardą. Nie mogła uwierzyć, że zaledwie pół dnia
wcześniej ten człowiek był ciepłym, troskliwym mężem.
Tylko czy naprawdę było w tym coś dziwnego? Jak mogła się łudzić, że ich
bajeczna egzystencja będzie trwała dalej, skoro została zbudowana na kłamstwach i
fałszu?
 Może lepiej powiedz dokładnie, o co ci chodzi?
 Po co?  Parsknął cynicznym śmiechem.  Chcesz się dowiedzieć, co już
wiem, żebyś nie musiała wyśpiewać więcej, niż musisz? Nie martw się, agape
mou, już wiem, jaka jesteś dobra w utrzymywaniu tajemnic. Dowiedziałem się o
tobie mnóstwa interesujących rzeczy. Na przykład tego, że dopiero dwa tygodnie
przed naszym ślubem miałaś pierwszy kontakt ze swoim dziadkiem, odkąd
wyjechałaś do Anglii jako siedmioletnie dziecko. Więc kto płacił czesne za twoją
drogą szkołę?
 Nikt. Dostałam muzyczne stypendium  wydusiła.
 I według moich zródeł, odkąd zaczęłaś studiować, utrzymywałaś bez przerwy
nie mniej niż trzy prace. W dwóch miejscach na zmianę pracowałaś jako kelnerka,
a w jakimś barze grałaś na fortepianie. Jakim cudem zdobyłaś dyplom? Kiedy
miałaś czas na studiowanie?
 Często byłam wykończona  przyznała z bladym uśmiechem.  Nie boję się
ciężkiej pracy.
 Przynajmniej to jedno dobrze o tobie świadczy  burknął wściekle. 
Większość studentów ma jakąś pracę i mogę zrozumieć, że potrzebowałaś
pieniędzy, bo nie miałaś rodziców, a dziadek nie uznawał twojego istnienia, ale
dlaczego trzy? Co ty robiłaś z pieniędzmi? Wszystkie ubrania, które masz, poza
ślubną suknią, kupiłem ja. Nie chodzisz do sklepów i sądząc po twojej figurze,
niewiele jesz.
Odwróciła wzrok, łapiąc powietrze.
 Ogólne koszty życia...
 Ogólne koszty życia?  powtórzył wolno, jakby się zmagał ze swoim
angielskim.  Prawdopodobnie dlatego dałaś się wciągnąć w to całe oszustwo i
zgodziłaś się za mnie wyjść. Po co miałabyś dalej harować, jeśli pojawiła się
łatwiejsza, bardziej lukratywna opcja?
Sebastian zaczął chodzić po pokoju, z widocznym trudem wytrzymując rosnące
napięcie.
 Ale pytanie, które interesuje mnie najbardziej, to dlaczego twój dziadek chciał
tego małżeństwa. Tak jak podejrzewałem od początku, jego pomysł, żeby nas
wyswatać, nie miał nic wspólnego z godzeniem rodzin. I na pewno nie chodziło mu
o twoje dobro. Jesteś tylko narzędziem w jego szatańskiej grze, choć widać, że
bardzo chętnym narzędziem. I teraz chcę wiedzieć, co to za gra. Przynajmniej raz
chcę usłyszeć prawdę.
Alice milczała. Jej życie rozpadało się na jego oczach. Powiedzieć mu całą
prawdę oznaczało zrujnować wszystko, co przez te kilka tygodni zbudowali, a tego
po prostu nie chciała. Teraz już wiedziała, że Sebastian w niczym nie przypomina
jej dziadka. Był odpowiedzialnym, przyzwoitym człowiekiem o silnym poczuciu
więzi rodzinnej. A nade wszystko szanował uczciwość. Jak mogła się przyznać, że
oszukiwała go w tak okrutny sposób?
Oczy nabiegły jej łzami.
Przecież go kochała. Kochała i musiała mu powiedzieć najgorszą z rzeczy, jakie
prawdziwemu Grekowi może powiedzieć własna żona.
 Sebastianie...  Zamknęła oczy i dałaby w tej chwili wszystko, żeby być
gdzieś indziej. Gdziekolwiek indziej.
 Wiedziałem, że za tym  układem" kryje się coś więcej, ale mój ojciec jest
starym człowiekiem i chciał skończyć z tą wojną raz na zawsze. A ja tak głupio,
wbrew temu, co mi podpowiadał rozum, postanowiłem mu zaufać.  Wypił jednym
haustem drinka i podszedł do niej z wrogim, nieprzejednanym wyrazem twarzy. 
Skoro kompletnie go nie obchodziło, czy żyjesz, czy umarłaś, prawdopodobnie
twój troskliwy, kochający dziadek wcale nie chciał mieć wnuków. A ponieważ to
było rzekomym powodem, dla którego zależało mu na naszym małżeństwie,
przypuszczam, że jego pomysł na zemstę musi mieć z tym jakiś związek. Mam
rację? Poczuła, jak żołądek podchodzi jej do gardła. Musiała mu powiedzieć.
Musiała...
 Alice... ?  W jego głosie brzmiał bezwzględny rozkaz.
Otworzyła szeroko oczy i uniosła głowę. To była jej zbrodnia i musiała stawić
czoło temu, co zrobiła.
 W tamtym wypadku zostałam ciężko okaleczona. Lekarze powiedzieli, że
nigdy nie będę mogła mieć dzieci.
Sebastian zamienił się w słup soli.
 Możesz to powtórzyć?  spytał po długiej chwili zmienionym, ochrypłym
głosem.
 Nie mogę dać ci dzieci, Sebastianie. Nigdy. To nie jest możliwe.
 I twój dziadek skądś o tym wiedział?
 Mój dziadek wie wszystko...
Sebastian zaśmiał się ponuro i przeciągnął ręką po swoim napiętym karku.
 Więc to była jego ostateczna zemsta. Pozbawić moich rodziców szansy na
wnuki, których tak bardzo pragnęli, a mnie szansy na dziecko.  Przemierzył
jeszcze raz sypialnię i z pomrukiem niedowierzania stanął przed Alice, sztyletując
ją wzrokiem.  I ty się na to zgodziłaś? Twój dziadek jest potworem, człowiekiem
bez skrupułów, który w okrutny sposób manipuluje ludzmi. Ale ty? Za
odpowiednią sumę pieniędzy gotowa byłaś brnąć w to oszustwo?
Alice skurczyła się w sobie i wbiła wzrok w podłogę w bezsilnej rozpaczy. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mexxo.keep.pl