[ Pobierz całość w formacie PDF ]

podteksty reagowali pozostali członkowie wspólnoty Khali. Ale Koronis nie
chciał w tej chwili wywoływać konfliktu. Takie sprawy lepiej załatwiać za
ścianami psychoszczelnych pomieszczeń, aby nawet najgłośniejsza kłótnia
czy telepatyczne krzyki nie dotarły do świadomości innych Protossów.
Ten spór może zaczekać. Teraz stoją przed nimi ważniejsze zadania.
 Zostawimy na orbicie siły obronne  powiedział.  Trzy lotniskowce zajmą
miejsce nad wysokim punktem w terenie i będą stamtąd śledzić nasze
ruchy, reszta tymczasem zejdzie w dolinę, aby przejąć obiekt Xel Nagi. Nie
wiemy, czy napotkamy jakieś nieprzyjacielskie wojska.  Rozejrzał się po
mostku i poczuł, jak jego załoga odpowiada podnieceniem i bezgranicznym,
ślepym oddaniem.  W pierwszej kolejności wyślę myśliwce, które przełamią
ewentualny opór. Zaraz za nimi podążą wahadłowce, zeloci, dragoni i
odpowiednia liczba niszczycieli, aby utrzymać przewagę na lądzie. Sędzia
Amdor i ja polecimy w dowódczym arbitrze, pozostali sędziowie wezmą
dwadzieścia innych arbitrów i zapewnią naszym siłom osłonę i maskowanie.
Amdor wyglądał na rozdrażnionego tym, że egzekutor nie skonsultował z
nim swoich planów, niemniej skinął szarawą głową na znak, że się zgadza
na rolę, jaką mu wyznaczono w tej doniosłej operacji.
Niedługo potem od floty oddzieliły się skauty i zanurkowały w atmosferę
Bhekar Ro jak sokoły. Te superszybkie myśliwce dysponowały
dwustrumieniowymi miotaczami fotonowymi i dużym zapasem pocisków
antymaterii  uzbrojonych i gotowych do przełamania wszelkiego oporu.
Egzekutor Koronis miał jednak nadzieję, że ta taktyka zaczepna okaże się
zbędnym środkiem ostrożności. Był pewny, że jego flota przybyła tu
pierwsza, zanim jakikolwiek nieprzyjaciel zdołał zareagować na sygnał
wysłany przez artefakt. Z sędzią Amdorem, którego potężną sylwetkę czuł
za plecami, skierował się w stronę hangarów i wkrótce siedział już na
pokładzie dowódczego arbitra.
Kiedy statki oddzieliły się od floty i podążyły śladem szybkich skautów,
egzekutor poczuł się nieswojo z dala od swego wielkiego lotniskowca. W
przestrzeni Qel Ha wyglądał jak gruby gładki strączek, rozszczepiona na
jednym końcu elipsoida. Egzekutor spędził kilkadziesiąt lat na pokładzie
tego ogromnego okrętu flagowego, na bezowocnych poszukiwaniach, a
teraz radosną antycypację sukcesu, który miał uwieńczyć wieloletnią pogoń
za wiedzą, przyćmiło niejasne przeczucie. Z jakiegoś powodu nie wierzył,
aby ta misja okazała się tak prosta, jak to przewidywał Amdor.
Przekazał instrukcje, aby flota omijała z daleka kolonię terrańską, nie
dlatego, żeby się obawiał broni czy wojsk, jakimi mogli dysponować
osadnicy. Po prostu życie nauczyło go unikać kłopotów, konfliktów i
wszystkiego, co odrywa od wyznaczonego zadania. Koncentrował się
wyłącznie na tym, co było konieczne do osiągnięcia celu.
Arbitry, wahadłowce, lotniskowce i skauty spływały pod osłoną
niewidzialności w płaską dolinę u podnóża odsłoniętego artefaktu. Odkrywki
minerałów oraz świeżo odsłonięte pole tryskających gejzerów vespenu
wskazywały, że nie zabraknie im tu środków do zbudowania niszczycieli,
naziemnych dział fotonowych oraz do zorganizowania niezbędnej obrony.
Arbitry usiadły na ziemi niczym chrząszcze o złożonych szerokich
skrzydłach. Wszyscy Protossi czekali na pokładach, pozostawiając
egzekutorowi Koronisowi zaszczyt postawienia pierwszego kroku na planecie, która już
wkrótce miała należeć do nich.
W suchym powietrzu unosiły się drobiny wszechobecnego pyłu. Koronis
przystanął i zaczął się wczuwać w nastrój miejsca. Po chwili dołączył do
niego sędzia Amdor i w ten sposób stali obaj u podnóża stoku, gdzie z
wnętrza góry wyłaniał się potężny masyw tajemniczego artefaktu Xel Nagi.
 Wspaniały!  powiedział Amdor, podnosząc głowę. Jego guzowaty hełm
połyskiwał w przymglonym świetle planety.  Czuje pan tę moc? Czy
wyobraża pan sobie, jaką chwałą się okryjemy, kiedy powrócimy na Aiur?
To mówiąc, zacisnął trójpalczastą dłoń w pięść. Potem postąpił kilka
kroków do przodu i wyciągnął przed siebie długie ramiona w symbolicznym
geście zawładnięcia. Ciemna szata falowała wokół jego sylwetki jak żywe
stworzenie.
 W imieniu Pierworodnych biorę ten starożytny relikt we władanie. Oto jest
triumf Protossów. Niechaj nikt nie śmie poddawać w wątpliwość naszego
wyłącznego prawa własności. En taro Adun!
Koronis zmarszczył wypukłe brwi, myśląc w duchu, że Amdor trochę się
pospieszył z tą celebracją zwycięstwa.
 En taro Adun  odpowiedział.
Przebiegł palcami po szarfie z inskrypcją. To prawda, zdobycie
zdumiewającego artefaktu było wielkim osiągnięciem. Zastanawiał się, co
skostniała biurokracja konklawe sędziowskiego pocznie z tym odkryciem i w
jaki sposób zdołają coś tak potężnego wydobyć z ziemi i przewiezć na
wyniszczony Aiur.
Wtem z dowódczego arbitra dotarł do niego sygnał wysłany w wąskim
paśmie telepatycznym przez templariusza Mess Tę, który pozostał na
pokładzie Qel Ha.
 Panie egzekutorze! Wykryliśmy na orbicie potężną flotę zergańskich
behemotów. Stwory ukrywały się po nocnej stronie! Zergi były tu przed
nami.
Podczas gdy sędzia Amdor kipiał gniewem na tę zniewagę ze strony
nieprzyjacielskich najezdzców, Koronis błyskawicznie ocenił zagrożenie.
 Jakie mają siły?
 Jest tu cały szczep, panie egzekutorze. Tylu Zergów naraz chyba
jeszcze nie widzieliśmy. To nie jest zwykły oddział zwiadowczy, tylko inwazja
na wielką skalę.
Koronis milczał ponuro. Amdor obrócił na niego pałający wzrok.
 Widocznie ich także przyciągnął tu sygnał z artefaktu. Egzekutorze, nie
wolno nam stracić reliktu Xel Nagi. Protossi będą go bronić!
Koronis wysłał wiadomość do Mess Ty.
 Wiecie, co macie robić, templariuszu.
 Tak jest, panie egzekutorze. Obrona przygotowana. Eskadra myśliwców
przechwytujących gotowa. Wydałem już rozkazy do natarcia.
Rozdział 19
Kiedy stała na ganku i patrzyła, jak zainfekowane zwierzę czai się do
skoku, myślała jeszcze z nadzieją, że może jakaś pierwotna cząstka Starego
Blue rozpozna ją i powstrzyma zwierzę od ataku. Nadzieja ta jednak prysła w
mgnieniu oka, bo potwór bez namysłu rzucił się w jej stronę.
Oktawia skuliła ramiona i stoczyła się z ganku. Stwór przeleciał jej nad [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mexxo.keep.pl