[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ciemnoniebieskiego oceanu nigdy nie przestawała go zachwycać. Ciekaw był,
jak na ten widok zareaguje oko artystki.
Reakcja Rainey była natychmiastowa.
Gdy helikopter obniżył lot nad posiadłością, wydała cichy okrzyk podziwu i
przez cały czas odwracała głowę, by choć jeszcze przez chwilę napawać oczy
urzekającym widokiem.
- Och! - krzyknęła znów w absolutnym podziwie. - To mi przypomina
kaplicę Le Corbusiera w Ronchamps, którą kiedyś zwiedzałam. A jednocześnie
62
SCANDALOUS
to latarnia... Połączenie tych budowli jest wprost genialne! To najwspanialsza
architektura, jaką kiedykolwiek widziałam!
Jej lśniące zielone oczy spotkały się z jego spojrzeniem.
- Czy tam jest jakieś muzeum? Możemy wejść do środka?
Niekłamany zachwyt Rainey sprawił mu nieoczekiwanie ogromną
przyjemność.
- Da się to załatwić - rzekł.
Pilot, który krążył coraz niżej nad lądowiskiem, uśmiechnął się szeroko.
- Wejdziemy do środka? - W jej głosie niedowierzanie mieszało się z
radością, którą czuł każdą cząsteczką swego ciała.
Wylądowali. Payne rozpiął pasy, a potem pomógł jej wysiąść. Gdy
przypadkowo musnęła ramieniem jego klatkę piersiową, miał wrażenie, jakby
polizał go płomień.
Jednocześnie, podobnie jak w biurze, wdychał w nozdrza otaczający ją
zapach wiosennych kwiatów. Zapach ten raczej wabił i kusił niż zniewalał czy
przytłaczał.
Sam i Andy podjechali limuzyną.
- Pokażę dom pannie Bennett - wyjaśnił - a potem pojedziemy do mojej
siostry.
Nie uszło jej uwagi pytające spojrzenie, jakie wymienili między sobą
mężczyzni, zanim zabrali się do przenoszenia bagaży i obrazów.
Mac miał wszelkie powody do zdziwienia. Payne bardzo konsekwentnie
strzegł swej prywatności. %7ładnych obcych. Do jego domu wstęp miała tylko
rodzina, rodzice Diane, ochroniarze, państwo Myers i Drew Wallace. Dla reszty
świata Crag's Head było niedostępną twierdzą.
Przywożąc tutaj Rainey, Payne złamał własną zasadę. To było
nadzwyczajne odstępstwo od normy.
Gdy zmierzali w stronę północnego wejścia, nie przestawała uważnie
przyglądać się otoczeniu.
- To twój dom - powiedziała cichym głosem. - Powinnam się zorientować.
Po latarni morskiej.
- Tak.
63
SCANDALOUS
- To musi być tortura opuszczać takie piękne miejsce...
Westchnął gwałtownie.
- Sam się nad tym zastanawiam codziennie rano, gdy wsiadam do
helikoptera.
Zatrzymała się przed frontowymi drzwiami i patrzyła na niego ze
szczerością, która go poruszała.
- Teraz już wiem, gdzie król światłowodów czerpie natchnienie. Twoje biuro
to miejsce anonimowe. Każdy tam może cię zastąpić, ale tu...
Skąd ona tak wiele o nim wiedziała?
- Czytujesz  World Fortune Magazine ? - spytał.
- Nie. Grace Carlow pokazała mi jeden artykuł, żebym dowiedziała się
czegoś o mężczyznie, z którym spotkam się w sądzie. - Jej usta ozdobił
triumfalny wprost uśmiech. Zrozumiała siły, które go napędzały.
Ta kobieta miała siódmy zmysł! Zwiadczyły o tym jej obrazy.
- Wejdziemy?
Payne użył karty magnetycznej, by dostać się do środka. Pani Myers wyszła
im naprzeciw do holu. Zgrabnie ukryła zaskoczenie, jakie wywołał widok innej
kobiety niż Diane u boku Payne'a.
- Betty, to jest Rainey Bennett, malarka z Grand Junction, która teraz
mieszka w Nowym Jorku. Gdy tylko wykąpię się i przebiorę, jedziemy do mojej
siostrzenicy na kolację.
- Napije się pani czegoś, panno Bennett?
- Nie, dziękuję.
- Ja też nie - dodał Payne Sterling.
- Jeśli mogłabym w czymś pomóc, proszę powiedzieć.
- Dziękuję, Betty.
Gdy gospodyni zniknęła, odwrócił się do swego gościa.
- Będę na górze. Rozgość się. Zaraz wracam.
Gdy kwadrans pózniej wrócił, dokładnie wiedział, gdzie jej szukać.
Siedziała na obrotowym stołku przed wielką mapą podziemi Los Angeles. Była
tak pogrążona w myślach, że nie usłyszała odgłosu kroków. Dopiero dzwonek
jego telefonu komórkowego spowodował, że odwróciła głowę.
64
SCANDALOUS
- Długo tu stoisz? - Podniosła się ze stołka.
- Kilka chwil. - Sprawdził, kto dzwonił. To była Diane. Schował telefon do
kieszeni. - Podejrzewam, że te mapy są dla ciebie tak samo fascynujące jak dla
mnie.
- Fascynujące to mało powiedziane. Podziemne odkrycia mogą dostarczyć
takich samych emocji jak badania kosmiczne.
- To również świat szczurów i brudu - wymamrotał.
- I starożytnych zabytków - dodała. - Historie, którymi możesz się wymienić
z Frontenakiem.
Ta uwaga nawiązująca do zeznań Bonnie Wrigley przyprawiła go o
uśmiech.
- Muszę przyznać, że to naprawdę ekscytujące, gdy coś znajdujemy.
- Och, bardzo bym chciała być przy tym, gdy odkryjecie następne
cmentarzysko!
Zaraziła go swym entuzjazmem.
- Będę o tym pamiętać.
- Nie oszukasz mnie. - Aobuzerski uśmiech rozświetlił jej twarz. - Nie jesteś
zwykłym inżynierem. Uwielbiasz porządkować ten zdumiewający labirynt. Gdy
studiowałam sztukę na uniwersytecie, miałam w programie zajęcia z
architektury i inżynierii lądowej. Mało brakowało, bym zmieniła kierunek i
zrobiła dyplom właśnie z inżynierii. To, w czym ty się specjalizujesz, jest chyba
największym wyzwaniem naszego wieku. Pod ulicami miast istnieje drugi świat.
Podziwiam, że potrafisz się w nim poruszać, jak potrafisz go kształtować. Wiele
bym dała, by móc z tobą pracować i uczyć się od ciebie. - Przesunęła po nim
rozmarzonym wzrokiem. - Wielu ludzi na świecie chciałoby kochać swoją pracę,
tak jak ty ją kochasz.
- Czy ty również kochasz swoją pracę? - Przysunął się do niej bliżej.
Rozmowa z nią sprawiała mu wielką przyjemność. Od dawna z nikim tak nie
rozmawiał.
- Lubię to, co robię - odpowiedziała. - Ale nie mam przyjemności budzić się
rano w otoczeniu morza i nieba... Wiesz, co mam na myśli. To jest czyste
piękno. Ta miękka linia łącząca wybrzeże z latarnią. Aż chce się płakać... - Azy
65
SCANDALOUS
przysłoniły jej piękne zielone oczy. - Gdybyś znał mnie lepiej, wiedziałbyś, że
łatwo się wzruszam. Tak działa na mnie piękno.
Payne doskonale to rozumiał. Właśnie teraz patrzył na kogoś urzekająco
pięknego na zewnątrz i w środku.
- Gdy pilot kołował nad twoim domem, w myślach zaczęłam go szkicować.
Teraz, gdy jestem w środku, nie przestaję tego robić. Oczywiście obiecuję, że nie
przeleję swych myśli na papier, ale jeżeli w najbliższym czasie zauważysz, że
jestem trochę nieobecna duchem, nie miej mi tego za złe.
Payne wybuchnął śmiechem. Nie mógł sobie przypomnieć, kiedy śmiał się
tak serdecznie po raz ostatni. Nie mógł sobie również przypomnieć, by
kiedykolwiek tak dobrze czuł się w towarzystwie jakiejś kobiety. Porozumiewali
się bez słów.
Czuł się dobrze. To dzięki niej... Zbyt dobrze..
Czuł... że żyje.
- Panie Sterling?
Głos pani Myers wyrwał go z rozmyślań, które mogły mieć grozne skutki.
- Słucham, Betty?
- Dzwoni pańska siostrzenica...
Nawet nie słyszał telefonu.
- Proszę jej powiedzieć, że będę za dziesięć minut.
- Lepiej już jedzmy - wtrąciła Rainey.
Miała rację. Ale Payne nie chciał jechać. Wolałby...
Nie mów tego, Sterling! Nawet o tym nie myśl!
- Jesteś głodna? - zapytał, prowadząc ją do wyjścia.
- Zaczynam być.
Payne odczuwał to samo, odkąd zobaczył ją na sali sądowej. Rozpoznawał
wszystkie symptomy tego charakterystycznego apetytu, który powoli wymykał
mu się spod kontroli.
Powinien posłać Maca po obrazy do Rainey. Ale jakaś nieodparta siła
skierowała go pod drzwi jej mieszkania. Ta sama siła skłoniła go do wymyślenia
powodu, by znów ją zobaczyć. Nieprzeparta siła...
Co będzie jutro?
66
SCANDALOUS
Prosta odpowiedz: nic nie będzie.
Jutro pilot odwiezie ją do miasta, a potem Andy odstawi pod drzwi
mieszkania.
Po jej wyjezdzie jego życie wróci do normy.
Ale gdy układał te myśli w głowie, dotknął dłonią jej jedwabistej skóry.
Jakimś sposobem sukienka Rainey podwinęła się, gdy pomagał dziewczynie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mexxo.keep.pl