[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ucieszÄ…!"
Gdy wprowadził swą  jawę" na boisko, zobaczył ze zdumieniem, że chłopcy
zamiast kopać piłkę, zbili się w jednym kącie i rozprawiają o czymś z wielkim
ożywieniem. W wianuszku rozczochranych głów kapitan drużyny Mandżaro i
bramkarz Perełka skakali sobie do oczu.
 To twoja wina!  piał cienko Perełka.  To przez ciebie. Tyś zawsze taki
ważny. Teraz, bracie, szukaj takiego lewoskrzydłowego.
Mandżaro stał z rękami w kieszeniach i z góry patrzył na małego bramkarza.
" A ja ci mówię, że on zrobił świństwo. Zgłoszę wniosek, żeby go wylać
z drużyny.
" Ty byś wszystkich od razu wylewał!
" Będziemy głosowali.
" W nosie mam twoje głosowanie. Co nam z tego przyjdzie? W niedzielę
mecz, a my bez Paragona.
Zacietrzewieni nie spostrzegli zbliżającego się do nich Stefanka.
 Co się stało, chłopcy?
Wszyscy zwrócili ku niemu głowy. Trwali chwilę w milczeniu, niepokojąco
zażenowani. Pierwszy odezwał się Mandżaro:
" Paragona do  Huraganu" skaperowali, proszÄ™ pana.
" To jeszcze niepewne  wyskoczył Perełka.
" Niestety, pewne  powiedział ponuro Ignaś Paradowski.
" Ja w to nie wierzę  piłkarz wypowiedział te słowa z taką mocą, że chłopcy
zamilkli.
90
Stefanek wodził wzrokiem po ich zatroskanych twarzach. Chciał z nich wyczytać
prawdę. Wiadomość tak go zaskoczyła, że nie mógł pozbierać rozproszonych myśli.
 Czyżby to byÅ‚o możliwe, żeby Paragon przeszedÅ‚ do »Huraganu«? Ten sam Paragon,
który z takim poświęceniem bronił swego klubu, odnosił się do niego z takim
przywiÄ…zaniem?"
Ignaś Paradowski wykonał rozpaczliwy gest ręką.
" Szkoda gadać, proszę pana, Paragon podpisał do nich zgłoszenie.
" Jakie zgłoszenie?
" Ano... Julek Wawrzusiak pokazywał mi. Widziałem.
" Może tylko się chwalił  starał się bronić Perełka.  U nich wszystko
możliwe.
" Jak Boga kocham, że widziałem  powiedział Ignaś smutno.
" Najlepszy dowód, że nie przyszedł na trening  wtrącił Mandżaro.
" Bo mu ciotka zachorowała i leży w szpitalu  wyjaśnił Perełka, drasnąw
szy kapitana złym spojrzeniem.
Stefanek uniósł do góry rękę.
 Uspokójcie się, chłopcy. Najlepiej będzie, jeśli z nim osobiście porozma
wiamy. Trzeba wszystko wyjaśnić. Jeżeli Paragon przeniósł się do  Huraganu", to
nie postąpił jak prawdziwy sportowiec. Ale jeżeli to jest nieprawda, to nie można
go oskarżać. Po treningu pójdziemy do niego. A teraz...  powiódł po nich we
selszym spojrzeniem  powiem wam radosną nowinę.  Polonia" zaopiekowała
się wami... Uważamy, że wyrośniecie na dobrych piłkarzy. Podjąłem się zrobić
z was dobrą, zdyscyplinowaną drużynę, a kierownik zgodził się na wszystko.
Wiadomość ta podziałała uspokajająco na wzburzonych piłkarzy, lecz nie wy-
wołała takiego wrażenia, jakiego spodziewał się Stefanek. Posypały się pytania: Jak to
będzie? Czy drużyna będzie należała do  Polonii"? Czy będą mieli tę samą nazwę?
Stefanek wyjaśnił spokojnie:
" Będziecie mieli nadal swoją  Syrenkę", ale  Polonia" zaopiekuje się wa
mi. Dostaniecie kostiumy, piłki, buty. Będziecie przychodzili na Konwiktorską na
trening. A potem kto będzie pilnie trenował i dobrze się sprawował, zagra w przy
szłości w drużynie juniorów.
" Hurrra!  zawołał Pająk podskakując na swych chudych nogach.  Ja,
proszę pana, robię już dwadzieścia cztery  główki"!
Perełka westchnął żałośnie:
 Ech, szkoda, że nie ma Paragona. Ten by się dopiero ucieszył...
Trener podniósł piłkę, odbił ją kilka razy o ziemię.
 A teraz do roboty, chłopcy. Musicie dobrze potrenować. W niedzielę prze
cież pierwszy mecz.
91
Nikt nie wiedział, co się stało z Paragonem. Kiedy po treningu przyszli do
Gołębnika i cała niemal drużyna ze Stefankiem weszła na czwarte piętro, zastali
drzwi zamknięte. Długo stukali myśląc, że im ktoś otworzy, ale w kamienicy
odzywały się tylko głuche echa.
 Przecież mówiłem, że od rana nie ma go w domu  wyjaśnił Perełka.
Trener miał zawiedzioną minę. Przypuszczał, że sprawę Paragona da się szyb
ko wyjaśnić i odrzucić wszelkie podejrzenia.
" Trudno  rzekł  trzeba będzie poczekać do jutra. Niech ktoś z was przy
pilnuje go i powie mu, żeby do mnie przyszedł  zwrócił się do chłopców. 
Chciałbym z nim porozmawiać.
" Może ja  zgłosił się na ochotnika Perełka.  To mój najlepszy kolega.
Uzgodnili więc, że Perełka postara się złapać Maniusia i przekazać mu wszystkie
polecenia. Mały bramkarz na próżno jednak czekał na Paragona. Maniuś nie zjawił się
tego dnia w Gołębniku.
Do póznego wieczora Perełka i Pająk siedzieli na schodach, zrywając się na każdy
odgłos kroków dudniących w klatce schodowej. Dłużący się czas skracali sobie
rozmowÄ… o nadchodzÄ…cym turnieju.
Studiowali wynik losowania szesnastu drużyn zgłoszonych do  %7łycia Warszawy".
Turniej miał być rozegrany systemem pucharowym. Wylosowano numery i według
nich rozstawiono drużyny. Przegrywająca drużyna odpadała z turnieju. Wygrywająca
przechodziła do następnej tury. Schemat rozgrywek, który pilnie studiowali obaj
chłopcy, wyglądał następująco:
1.  Pionier"  Ochota
2.  Szarotka "  Marymont
3.  Warszawianka "  Zródmieście
4.  Zuch"  Saska Kępa
5.  Starówka "  Stare Miasto
6.  Ambrozjana"  Praga
7.  Atom"  Wierzbno
8.  Krokodyl"  Okęcie
9.  Tatry "  Zródmieście
10.  Huragan"  Wola
11.  Warta "  %7łerań
12.  Stolica"  Grochów
13.  Antylopa" Mirów
14.  Syrenka"  Wola
15.  Pogoń"  Praga
16.  Ruch"  Wilanów
92
Pająk z nie ukrywanym zakłopotaniem przyglądał się schematowi.
" Nic z tego, bracie, nie kapuję  powiedział trąc dłonią policzek. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mexxo.keep.pl