[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zmagając się ze sprzecznymi emocjami. Noah kiedyś na pewno zapragnie mieć
dzieci. Będzie chciał podarować Becky braci i siostrzyczki. Starr lubiła
maluchy, ale żeby zajść w ciążę... To oznaczało utratę kontroli nad własnym
ciałem na dziewięć miesięcy. A gdyby urodziła dwojaczki...
- O matko! - Ukryła twarz w dłoniach. Małżeństwo.
Dzieci.
Psy.
Wzdrygnęła się, gdy Buck trącił ją w szyję zimnym nosem.
- Już dobrze, zrozumiałam. - Szybko osuszyła psiaka ręcznikiem, a po
wyjściu Noah zrzuciła mokrą odzież, włożyła jego koszulę i przewiązała ją w
talii eleganckim, jedwabnym krawatem. - Nie będziemy oszczędzać - mruknęła
do siebie.
Z westchnieniem zebrała porozrzucane ubrania. Wielka szkoda, że Buck
nie zjawił się tutaj przed ostatnią wizytą pań sprzątaczek. Pomyślała o nich
jeszcze życzliwiej na widok łazienki, gdzie dosłownie wszystko było brudne i
pokryte psią sierścią.
- Niewiarygodne - jęknęła, wędrując wzrokiem po zaciekach na
ciemnozielonej glazurze i drzwiczkach Szafek. Buck zaskomlał, jakby wyczuł
jej nastrój. - Dobrze, że cię lubię, ty łobuziaku. Nie sprzątałabym po byle kim.
Pies przekrzywił łeb. Z wywalonym jęzorem wyglądał jak bohater
dziecięcej kreskówki.
- Idz, pobaw się z Becky. - Starr gestem wskazała korytarz, a Buck,
merdając ogonem, pobiegł do pokoju dziewczynki.
Godzinę pózniej Starr skończyła szorowanie, spłukiwanie i wycieranie
łazienki. Następnie zaniosła brudne ręczniki do pralni i wrogim spojrzeniem
zmierzyła stos rzeczy przygotowanych do prania.
- 103 -
S
R
O, nie. Wykluczone.
Na pewno wszystko by zniszczyła. I to nawet nie celowo. Nigdy nie
nadawała się na kapłankę domowego ogniska. Gotowanie mogła zaakceptować -
zwłaszcza raz na jakiś czas, ale inne domowe obowiązki wydawały się jej
koszmarem. Nic dziwnego, że Noah zatrudniał sprzątaczki.
Reszta wieczoru upłynęła spokojnie. Podczas kąpieli Becky dokazywała
dużo mniej niż Buck, a w łóżeczku zaraz zaczęła ziewać. Starr trochę jej
poczytała i po paru minutach dziewczynka usnęła.
Starr patrzyła na śpiące dziecko głęboko zamyślona. Becky prędzej czy
pózniej zda sobie sprawę z napięć między bliskimi jej osobami. Należało się
zatem szybko ewakuować, aby uniknąć przykrych scen.
Niespokojna i rozstrojona snuła się po domu, gasząc światła i
sprawdzając, czy wszystkie drzwi są zamknięte. Dochodzący od strony
wybrzeża szum fal powinien działać kojąco, lecz tym razem tylko przypominał
jej o Noah. I o jacuzzi.
- Wspaniale - mruknęła, opierając czoło o chłodną szybę okna
wychodzącego na taras. Noah. Przy nim czuła się. nadzwyczajnie. Wspaniale.
Czy zapomni o tym po wyjezdzie? A może cały świat będzie jej bezustannie
przypominał o pewnym zmysłowym mężczyznie i jego cudownym uśmiechu?
Do licha.
Spoczęła w miękkich poduszkach kanapy i odchyliła głowę na oparcie,
błądząc wzrokiem po wielkim akwarium z kolorowymi rybkami. Kitty zwinął
się obok niej i zamruczał, gdy podrapała go palcem u nogi.
Cóż, przecież Noah wcale się jej nie oświadczył. Ona zaś niepotrzebnie
narzekała, że w prawie każdym związku to kobiety muszą iść na kompromis.
Zachowała się idiotycznie. Wiedziała, iż Noah jej pożąda, ale to był tylko
chwilowy impuls. Po głębszym zastanowieniu na pewno powiedziałby:
 Dziękuję, ale nie skorzystam". Nie nadawał się na partnera kobiety, która umie
- 104 -
S
R
kląć w dziewiętnastu językach, a w dwudziestu dwóch poprosić o papier
toaletowy.
Oczywiście, nie mogła winić Noah. Stracił ukochanego brata, martwił się,
że odbiorą mu Becky... Po co miałby ryzykować utratę jeszcze jednego
bliskiego człowieka?
W życiu zawsze jest coś za coś. Ona miała swoją wolność. Zawodowe
osiągnięcia. Czy to, co ją ominęło, warte było tak wysokiej ceny? A może
obecnie pragnęła czegoś innego?
- Chyba zwariowałam - prychnęła, zrywając się z kanapy. - Kompletnie
mi odbija.
Kitty posłał jej znudzone spojrzenie, ziewnął i znów skupił uwagę na
migotliwym wnętrzu akwarium.
Starr przygryzła wargę. Jak w ogóle mogła pomyśleć o zmianie aparatu
fotograficznego na pieluchy i ściereczki do wycierania kurzu? Noah nigdy nie
zaakceptowałby jej zawodu i stylu życia. Nie podobało mu się, że Starr [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mexxo.keep.pl