[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wrześniu.
111
RS
Spojrzał Massimowi w oczy. Jego brat westchnął.
Niech to diabli, Luca. I co ty na to? Jeżeli to rzeczywiście prawda.
Prawda. Jestem ginekologiem i potrafię poznać, kiedy kobieta jest w
ciąży.
Ja w to nie wątpię oznajmił Gio. Pytanie, czy to dziecko jest twoje.
Jest.
Skąd ta pewność?
Ufam Isabelle i wiem, że mówi prawdę powiedział, ignorując pełne
powątpiewania prychnięcie Gia. Problem polega na tym, że ona mi nie ufa. I
właśnie po to tu przyjechaliśmy. Chcę, żeby dowiedziała się wszystkiego o
mnie od was. Nie znamy się dobrze, a musimy wiedzieć o sobie jak najwięcej.
Wiem, że tempo jest ostre, ale liczę na waszą pomoc.
Gio zaklął. Luca czekał, aż powie coś ironicznego, ale tym razem jego
brat milczał.
Co mamy jej powiedzieć?
%7łe nie jestem kłamcą i nieodpowiedzialnym dupkiem, jak jej były
narzeczony i ojciec.
Ach, więc widzę, że nie tylko ty zostałeś boleśnie doświadczony. W
porządku, masz to załatwione powiedział Massimo.
Gio wzruszył jedynie ramionami.
Okej, ale będę miał ją na oku.
Wcale w to nie wątpię. Jedna rzecz na pewno ci się spodoba. Isabelle
chce spisać intercyzę.
Co? Gio zaczął się śmiać, potrząsając z niedowierzaniem głową.
Ma mały dom i chce zapisać go dziecku. Na wypadek, gdyby
cokolwiek nam się stało.
Przecież wasze dziecko będzie dostatecznie zabezpieczone.
112
RS
Wiem, ale skoro ona tego chce, niech tak będzie.
Czy ta kobieta w ogóle ma pojęcie, ile jesteś wart? zaśmiał się Gio.
Nie sądzę. Mnie się bardzo spodobało, że tak chroni swoje dziecko.
Ujęło mnie to.
A może chodzi o to, że ci nie ufa?
Została zraniona i wcale się jej nie dziwię. Zresztą, moje pieniądze nie
stanowią o mojej wartości.
Wręcz przeciwnie, Luca. To ma bardzo duże znaczenie. Dopilnuję,
żeby twoje interesy zostały odpowiednio zabezpieczone, podobnie jak jej.
Rano coś napiszę.
Ma dostać połowę powiedział twardo Luca. Druga połowa ma
zostać zapisana dziecku.
Gio zbladł.
Niech cię diabli, Luca. Massimo, daj mu jeszcze wina. On chyba
postradał zmysły.
Ja myślę, że właśnie je odzyskał. Massimo uśmiechnął się ze
zrozumieniem i wzniósł z bratem toast.
Następny dzień był pełen wrażeń. Massimo odwiózł dzieci do szkoły, a
potem miał zabrać ich na przejażdżkę po posiadłości. Jednak w ostatniej chwili
coś mu wypadło, więc pojechali sami.
Przykro mi z powodu jego żony. To naprawdę miły człowiek.
Ogromnie przeżył jej śmierć. Bardzo ją kochał. Nie sądzę, żeby szybko
się ożenił. Massimo jest dobrym przyjacielem i bardzo cię polubił.
W przeciwieństwie do Gia.
Gio ci nie ufa. Ma swoje powody, nic osobistego, wierz mi.
Mówisz o kobiecie, która kiedyś cię zraniła? Opowiedz mi o tym, Luca.
Co się wydarzyło?
113
RS
On jednak nie miał ochoty o tym rozmawiać. Kiedy dojechali do ich
wytwórni win, okazja minęła.
Posiadłość była większa, niż Isabelle się spodziewała. Oglądanie jej
zajęło im całe przedpołudnie. Po lunchu ruszyli do domu.
Tam na wzgórzu jest dom Anity wyjaśnił Luca. To nasza dobra
przyjaciółka, prawie siostra. Zawsze zajmuje się organizowaniem ślubów.
Będziemy musieli z nią pózniej porozmawiać. Marzy o tym, żeby cię poznać.
Czyżby?
Jak dobra przyjaciółka?
To nie jest tak, jak myślisz. Kiedyś się do niej zalecałem, ale dostałem
w twarz. Miałem wtedy szesnaście lat i więcej nie spróbowałem. Polubisz ją,
jest bardzo miła.
Mówił prawdę. Kiedy spotkali się po południu, Anita uściskała Isabelle
na powitanie, jakby były starymi przyjaciółkami.
Kiedy ceremonia powitania została już dopełniona, Anita usiadła z
Isabelle na kanapie i wyjęła z torebki notes.
Chciałabym porozmawiać z panną młodą na osobności oznajmiła
Luce i jego matce. Każdy może mieć swoje zdanie, ale tak naprawdę liczy się
tylko jedna opinia. Mów.
Ale o czym? Isabelle sprawiała wrażenie zagubionej. Nie myślałam
jeszcze o szczegółach. Raz już przez to przechodziłam, a potem nic z tego nie
wyszło wyznała niechętnie. Nic chcę niczego podobnego do tego, co kiedyś
zaplanowałam. Zresztą, to i tak nie był mój wybór.
Dobrze, powiedz mi zatem, o jakim ślubie marzysz dla siebie i Luki.
Tak naprawdę zależy nam na tym, żeby cała uroczystość była cicha i
skromna. Już przestałam marzyć o hucznym weselu.
Nie powinno się rezygnować z marzeń!
114
RS
Pod warunkiem, że nie stają się koszmarem.
Powiedz mi więc, o jakim ślubie marzyłaś, zanim wydarzyło się to
nieszczęście. Jaką chciałaś suknię? Satynową? Koronkową? Jedwabną?
Z surowego jedwabiu. Nie wiem dokładnie, jak on wygląda, ale brzmi
tak uroczo!
Anita roześmiała się.
A zatem jedwab.
Jeśli można, wolałabym w kolorze kości słoniowej, nie białym. Mam
zbyt jasną cerę.
Zgadzam się. A może kawa z mlekiem? Albo gołębi szary?
Kawa z mlekiem może być dobra.
A jaki fason?
Isabelle wzruszyła ramionami.
Sama nie wiem. Kiedy byłam dzieckiem, chciałam być księżniczką, ale
większość księżniczek nie jest w ciąży, kiedy wychodzi za mąż.
Anita otworzyła oczy i przesłoniła usta ręką.
Spodziewasz się dziecka?
Skinęła głową, dziwiąc się jej reakcji. Czyżby Luca miał dziecko w
przeszłości?
Ma się urodzić we wrześniu, więc chcemy pobrać się w miarę szybko.
Nie chcemy wielkiej ceremonii.
Ale to twój ślub. Rodzina Luki...
Zrobi to, co będzie ustalone oznajmił Luca, wchodząc do pokoju z
tacą z przekąskami. Przyniosłem wam małe co nieco. Ja idę na spacer z papą.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]