[ Pobierz całość w formacie PDF ]

mnie jak ojciec, przytulił mnie, pocałował, posadził przy stole, nalał sobie i mnie i zaczął
pięknie mówić o krawiectwie. Przepowiadał, że cała Warszawa będzie leżeć przede mną na
płask, że będę miał wszystko, dopiero na wściekły syk jego żony, która podeszła z ważnymi
gośćmi, odsunął się ode mnie dodając, że wszyscy będą mnie niszczyć, ale on mnie obroni. I
odszedł pogrążając się w rozmowie i piciu. Tymczasem teściowa wzięła nas oboje, Kingę i
mnie, i wyprowadziła przez boczne wyjście. Gadała przy tym do Witka, że stary nigdy się
jeszcze tak daleko nie posunął, żeby wydać córkę za mąż. Na co Witek wzruszył ramionami i
mruknął:  Starzeje się. Odwieziono nas do domu i znalazłem się w pokoju z moją żoną,
zupełnie nie wiedząc, jak się zachować, i żałując, że nie wykorzystałem możliwości
zapoznania się z życiem płciowym, jakiej dostarczyła mi żona Zamojki. Te myśli przebiegały
mi po głowie z ogromną szybkością i kiedy się tak zastanawiałem, moja żona oświadczyła, że
pada ze zmęczenia, i nie zwracając żadnej uwagi na moją bliskość zaczęła pozbywać się
ślubnej sukni, a następnie pięknej bielizny, kupionej na tę okazję z zachodnich paczek, koloru
białego, białych pończoch, umocowanych do paska trzema przypinkami z każdej strony,
następnie zdjęła biustonosz i zakołysały się dwie piękne piersi w kolorze mąki, następnie...
następnie zdjęła resztę. A ja stałem i rozpiąłem marynarkę smokingową. Tymczasem ona
błysnęła mi cała, skoczyła do łóżka i nakryła się z głową, w ten sposób znikając mi z oczu.
Stałem bardzo zdenerwowany i z przerażeniem stwierdziłem całkowite nieistnienie męskiej
potencji. W związku z tym rozbierałem się jeszcze wolniej, oczekując ciągle na znany mi
dobrze stan, którego byłem świadom, ponieważ często same myśli podrywały mnie i
udowadniały, że jestem nie budzącym wątpliwości mężczyzną. Położyłem się na łóżku koło
niej z samego brzegu, kołowało mi się w głowie, podsunąłem się niepostrzeżenie i wreszcie
przylgnąłem do niej, ciągle obserwując z rosnącym przerażeniem swój brak gotowości.
Zastanawiałem się, co robić, aby uniknąć wstydu, kiedy ona odwróciła się ode mnie i w
chwilę potem uderzyła mnie regularność jej oddechu, która ukazała mi prawdę o moim
położeniu. Otóż i ta kobieta, podobnie jak poprzednia, pogrążona była we śnie.
 Ciekawy zbieg okoliczności.
 Pan nie zna kobiet  wtrącił się tamten.  Niech pan z nią zatańczy.  Mrugnął.  Nie
będzie pan żałował. Ona jest dobra.
34
 W jednej chwili ogarnął mnie spokój i w jednej chwili zacząłem odczuwać moją
absolutną gotowość, szybko narastającą do rozmiarów trudnych do opanowania, z czego
byłem dumny. Delikatnie zawołałem moją żonę, potem szturchnąłem ją, a wreszcie
położyłem to na jej pośladkach, na co również nie zareagowała. Wtedy uspokojony już o
przyszłość naszego małżeństwa, po daremnych próbach trafienia w nią rozpocząłem zręcznie
czynność, której się pan domyśla. Po pewnym czasie nastąpiło to, co powinno nastąpić,
skierowane na złożoną piżamę ze wspaniałego jedwabiu, uszytą z hitlerowskich flag, których
całe mnóstwo Włosiak miał zmagazynowane. Następnie zasnąłem i obudziło mnie trzaśnięcie
drzwi, w których zataczał się mój teść, krawiec Włosiak. Przyglądał się nam przez dłuższą
chwilę, następnie drzwi się zamknęły.
 Gdyby pan wiedział, jak mnie kiedyś było ciężko  wtrącił się, siadając koło nas,
czytelnik Berezy. Nieoczekiwanie jego szczupłymi plecami wstrząsnęły gwałtowne dreszcze.
 Za co nas to spotyka, proszę pana, za co?
Włosiak spojrzał na niego tępo, a ja spytałem, czy wierzy w sens swego istnienia.
Oczywiście w sens immanentny.
 Coraz częściej tak. Na początku było mi bardzo ciężko. Tutaj jestem już dziesiąty dzień.
Myślałem, że nie wytrzymam, ale na szczęście znalazłem księgę.  Twarz rozjaśniła mu się. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mexxo.keep.pl