[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Oczywiście strasznie cierpiała, ale doświadczenie było jej potrzebne. Dojrzała, znalazła
swoje miejsce i wiodła życie, które mogło dać jej szczęście. Ma zamiar powtórnie
wyjść za mąż. A co ważniejsze, ma uwielbianą Elizę.
Tak, Katarzyna zyskała pod każdym względem, podczas gdy Kersey pozostał
bezwzględnym i zapewne nieszczęśliwym egoistą.
To ja wygrałam tę potyczkę . Te słowa prześladowały Gabriela przez cały
dzień. Jego próby zemszczenia się pomogły Kerseyowi, a on sam wpadł we własne
sidła i musiał się ożenić. Czy przegrał? Może wygrał, podobnie jak Katarzyna?
Czy rzeczywiście, jak w przypadku ich obojga, przegrany bierze wszystko?
Rozmowa z Jennifer na początku balu była ciężką prowokacją. Dobrze
obliczony ruch. Hrabia Thornhill nie byłby człowiekiem, gdyby nie poczuł morderczej
złości. Jednakże tego wieczoru największą jego troską była żona. Nie zdoła nigdy
odpokutować wyrządzonej jej krzywdy. Ale mógł i powinien zrobić wszystko, co było
w jego mocy, żeby chronić ją, dbać o jej bezpieczeństwo i pogodę ducha.
Nic więcej nie mógł dla niej zrobić.
Było mu lżej, gdy widział, że pomimo wszystko nie została społecznym
pariasem. Frank złożył swoje uszanowanie zaraz po pierwszym tańcu i poprowadził ją
do następnego, po czym Bert przedstawił im swoją zawstydzoną i nieśmiałą
narzeczoną.
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
- Oczywiście za zgodą jej matki - szepnął, kiedy hrabia uniósł brwi i popatrzył
na niego surowo. Bert zatańczył następny taniec z Jennifer, a hrabia został zmuszony
do poprowadzenia przerażonej panny Ogden. Potrzebował całego swojego uroku i
pełnych pięciu minut, żeby wymusić z niej pierwszy uśmiech, i jeszcze dwie minuty,
żeby zaczęła się śmiać. Rozluzniona i uśmiechnięta jest niemal ładna, pomyślał. Z
pewnością miała w sobie wiele słodyczy. Musi pamiętać, żeby pochwalić Berta za
wybór.
Kiedy taniec się skończył, podszedł do nich pułkownik Morris, zamienił kilka
słów, po czym skłonił się wytwornie i poprosił o zaszczyt zatańczenia z Jennifer.
Wydawało się, że kryzys minął. Taniec z osławioną hrabiną Thornhill poczytywano
sobie najwyrazniej za szczyt elegancji.
Taka jest niestałość wielkiego świata, rozmyślał hrabia, obserwując żonę i nie
próbując ukryć uwielbienia. Wcześniej, kiedy myślał o zemście, udawał uczucie. Teraz
była to prawda.
Nie wszystko układało się jak należy. Tylko z pozoru wieczór przebiegał
pomyślnie. Ostatni taniec przed kolacją hrabia zatańczył z żoną chociaż dostrzegł
dwóch potencjalnych partnerów zbliżających się do niej. Nie był całkiem pewien, co
może się wydarzyć podczas kolacji i na wszelki wypadek wolał być u jej boku.
Okazało się, że dobrze postąpił. Posadził ją przy stole razem z Bertem, panną
Ogden i dwiema innymi znajomymi parami. Stół obok był pusty, ale trzy starsze pary
zmierzały w jego stronę, między nimi hrabia i hrabina Rushford. Hrabina, która dotąd
przebywała w salonie do gry w karty, posłała im lodowate spojrzenie.
- Rushford - powiedziała, robiąc znaczącą pauzę. - Znajdz inny stół, z łaski
swojej. - Uniosła głowę i subtelnie wciągnęła nosem powietrze. - Tutaj coś cuchnie.
Rushford odprowadził żonę. Dwie inne pary odeszły za nimi. Hrabia Thornhill
pochylił głowę w stronę swojej żony, rzucił jakąś gładką uwagę i uśmiechnął się.
Odpowiedziała mu uśmiechem.
Zanim kolacja dobiegła końca, wszyscy w jadalni, a i ci, którzy nie jedli, musieli
wiedzieć, co powiedziała hrabina. Wielu przyklasnęło jej inteligencji.
Nie, nie wszystko układało się jak należy. Trudno mu będzie zapomnieć o
zemście, kiedy jego żona wystawiona jest na niewybredne dowcipy, zanim wyjedzie z
nim do spokojnego i bezpiecznego Chalcote.
Po kolacji Henry Chesley zatańczył z Jennifer, a hrabia, jak zwykle
obserwował. Jest kobietą o wielkiej sile charakteru, pomyślał z nieoczekiwanym
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
przebłyskiem dumy. Trzymała się cudownie, w okolicznościach, które wiele innych
kobiet dawno już przyprawiłoby o migreny i kompletne załamanie. Jennifer nie upadnie
na duchu nawet wtedy, kiedy to, co się jej przytrafiło, w pełni do niej dotrze.
Nagle przypomniał sobie jej pytanie o to, kto był kochankiem Katarzyny i kto
jest ojcem Elizy. Czyżby dotarła do niej prawda?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]