[ Pobierz całość w formacie PDF ]
się w nim zmieścić przynajmniej dwie-trzy osoby i miał prawdopodobnie od dwudziestu do
trzydziestu stóp średnicy". Wokół statku stało kilka osób personelu. Wszyscy ubrani byli w
niebieskie jednoczęściowe kombinezony Air Force.
Po chwili pilot wrócił i opuścili teren. Nim się rozstali, pilot przypomniał mu, by nikomu nie
opowiadał, gdzie był i co widział, a gdyby to uczynił, on (pilot) zaprzeczyłby wszystkiemu.
Czy sądzi pan, że był to latający spodek zbudowany i uruchamiany przez ekipę US Air Force?"
- zapytał Crabb. Tak - odpowiedział sierżant, dodając - tam, w Edwards, zawarłem też znajomość
z kilkoma strażnikami cywilnymi, którzy utrzymywali, że widzieli pojazd w kształcie dysku
uruchamiany nocÄ… w specjalnie kamuflowanym hangarze".
Krótko po tej rozmowie informatora Crabba przeniesiono do Wietnamu. Crabb przypuszcza, że
tam zginÄ…Å‚.
Stopień prawdopodobieństwa przypuszczeń, że przynajmniej kilka zleconych przez rząd badań
wykonano na jakimś, przypominającym spodek pojezdzie, podwyższa uporczywie powtarzająca
się pogłoska, że taki obiekt był w roku 1965 oblatywany nad bazą Nellis (stan Nevada), potem
przez jakiś czas przechowywany, a następnie - zapewne po jakichś modyfikacjach - ponownie
oblatywany w roku 1974. Kilku informatorów utrzymuje, że widzieli samolot podobny do Flying
Flapjack" (latającego naleśnika) w telewizyjnym komercyjnym programie informacyjnym. Kiedy
jeden z tych informatorów napisał do programu z prośbą o ponowną emisję, odpowiedziano mu, że
rolka z filmem została zarekwirowana przez władze i opatrzona klauzulą ściśle tajne". Flying
Flapjack" był projektem, którego realizacji zaniechano (oficjalnie) w latach czterdziestych, a jedyny
pojazd powietrzny tego typu, jaki kiedykolwiek zbudowano, przypuszczalnie nigdy nie opuścił
Connecticut.
Pytane o tę sprawę Air Force niezmiennie odsyłają każdego pytającego do przedsięwzięć
podejmowanych w latach 1954-59 wspólnie z A.V, Roe Ltd, aeronautyczną firmą z Toronto. Około
dziewięciu milionów dolarów wydano wówczas na skonstruowanie tzw. VZ-9 AVRO, statku po-
wietrznego w kształcie dysku. Przedsięwzięcie to zakończyło się całkowitym fiaskiem, bowiem
kiedy w roku 1959 przystąpiono do oblatywania pojazdu, okazało się, że nie może on unieść się
nad ziemię wyże niż na wysokość kilku stóp i że zamiast latać podskakuje jak jo-jo. Rzecz okazała
się technologicznym niewypałem, więc cała sprawa wydawała się zamknięta.
Czy rzeczywiście? Niektórzy ludzie związani z realizacją tego projektu sugerują, że ten pojazd
był jedynie zasłoną dymną, mającą odwrócić uwagę opinii publicznej od właściwych badań
prowadzonych nad pozyskaną" konstrukcją metalową i prób jej zrekonstruowania. Podpułkownik
George Edwards (US Air Force) z Nowego Jorku, naukowiec, który twierdził, że naprawdę
uczestniczył w realizacji projektu AVRO VZ-i powiedział, że zarówno on, jaki i inni, którzy nad tym
projektem praco wali, od samego początku wiedzieli, że VZ-9 nigdy nie poleci. Choć my nie
byliśmy angażowani do prób, wiedzieliśmy, że Air Force dokonuje prób z prawdziwym obcym
statkiem powietrznym. Ten VZ-9 byÅ‚ tylko «przykrywkÄ…» , aby Pentagon miaÅ‚ jakieÅ› wyjaÅ›nienie,
które mogłoby służyć za odpowiedz na rozmaite meldunki o obserwacjach UFO." Jeśli to prawda (i
jeśli VZ-9 istniał) można by to uznać za kolejny przykład szarej" propagandy.
Tajemnica rozbitego w Roswell dysku, która pochodzi z samego początku naszej ery
ufologicznej" wyjaśni się zapewne dopiero wtedy gdy rząd zezwoli na ujawnienie zbieranych przez
całe lata informacji o nie zidentyfikowanych obiektach latających. Próby dotarcia do tych informacji
przez zainteresowanych nimi cywilów są trudne nie tylko dlatego, że właściwe agencje nie chcą ich
udzielać, lecz również i z tego powodu, że meldunki o UFO nie są zgromadzone w jakiejś jednej
instytucji. Są one w posiadaniu między innymi: CIA, FBI, NASA, Air Force, Nayy (marynarka
wojenna), NSA The National Security Agency - Narodowa Agencja Bezpieczeństwa i The National
Archives (Archiwum Narodowe). Można też domniemywać, że niektóre z tych doniesień zagubiono
bądz błędnie katalogowano podczas wymiany ich przez różne agencje.
Entuzjaści UFO zabiegali o dostęp do materiałów na temat tych zjawisk już w latach
sześćdziesiątych, ale dopiero teraz, za sprawą poprawionej Karty Wolności Informacji (która
weszła w życie 4 lipca 1974) widać pierwsze pęknięcia na tamie informacyjnej.
Karcie Wolności Informacji towarzyszyły optymistyczne zapowiedzi. W swojej kampanii
prezydenckiej Carter oświadczył, że gdy był gubernatorem, na własne oczy widział UFO w Georgii,
i że kiedy zostanie wybrany na prezydenta, pozwoli na ujawnienie wszystkich posiadanych przez
rząd informacji na temat UFO; jest bowiem przekonany, że nie zaszkodzi to interesom
[ Pobierz całość w formacie PDF ]