[ Pobierz całość w formacie PDF ]

bo po nich niczego potem nie widać. Kobieta jednak zostaje naznaczona na zawsze.
- Dlaczego?
- O bogowie, pomóżcie mi! - jęknął. - Po pierwsze dlatego, że pierwszy raz jest dla
dziewczyny zawsze bardzo trudny. A jeśli tak nie jest, to mąż domyśla się, że to już nie jest
pierwszy raz. Rozumiesz mnie?
- To znaczy, że mężczyzna chce mieć zawsze czystą narzeczoną, ale on sam to może
fruwać, gdzie chce i pozbawiać je... o to właśnie ci chodziło z tym dziewictwem.
- O to. Chyba zaczynasz coś rozumieć. I dlatego musisz się mieć na baczności, bo na
świecie jest mnóstwo mężczyzn pozbawionych skrupułów.
- Zdaje mi się, że adwokat Sorensen jest pozbawionym skrupułów mężczyzną - oświadczyła
poważnie.
- Możliwe, ale ja go nie znam.
- Powiedziałeś  po pierwsze . To znaczy, że chcesz mi powiedzieć coś jeszcze?
115
- Tak. Po drugie, możesz być w ciąży.
- Co? - jęknęła Vinga głucho.
- Stąd się właśnie biorą dzieci - odparł z cierpkim uśmiechem.
- O Boże, pojęcia o tym nie miałam. Ja myślałam, że....
- Ciekawe, co też myślałaś?
- O rany, nie wiem! %7łe to Bóg decyduje, żeby się tak stało.
- Bóg ma z tym niewiele wspólnego.
- No, to teraz zaczyna mi się rozjaśniać w głowie. Jedna dziewczyna w naszej parafii została
wypędzona z domu. Zaraz potem urodziło jej się dziecko i ona się razem z nim utopiła. Ona
to zrobiła z jakimś mężczyzną, tak?
- Tak.
- No a on? Czy mężczyzni nigdy nie są za to karani?
- Rzadko. Rozumiesz teraz, dlaczego tak się o ciebie boję? Wszędzie jest tylu mężczyzn
egoistów.
Znowu przyglądała mu się spod oka.
- Ale ty nie jesteś egoistą - szepnęła czule.
- Staram się nie być.
W jej oczach ponownie rozbłysły szelmowskie ogniki.
- Ale miałbyś ochotę?
- Zamilcz wreszcie! - syknął przez zęby.
- Przecież mógłbyś mu powiedzieć. Heike, bądz miły!
- Dlaczego musisz mnie dręczyć?
- Dlatego, że sama mam straszną ochotę.
- Na mnie? Nic z tego nie będzie.
- Mam ochotę tylko na ciebie.
116
O mało nie zawołał: Ale czy ty nie widzisz, jak okropnie ja wyglądam? Uznał jednak, że lepiej
milczeć.
Ona nie zna nikogo innego, spotkała tylko mnie, myślał gorączkowo. Ale serce biło mu jak
szalone.
- Teraz wiem, że nie wolno nam tego robić - powiedziała Vinga pospiesznie. - Więc cię o to
nie proszę. Ale bardzo bym chciała wiedzieć, czy ty podzielasz moje uczucia. Na tyle
szczerości możemy sobie chyba pozwolić?
Heike odwrócił się od niej udręczony. Nie był w stanie odpowiedzieć.
Vinga odsunęła się od niego, czuła się zawiedziona, zdradzona, okazała zbyt dużo zaufania.
- Przepraszam - powiedziała. - Nie miałam na myśli nic złego. A zresztą to nieprawda z tą
ochotą.
Jej żałosnego tonu nie był w stanie znieść. Wziął jej rękę i zamknął w swojej dłoni. Vinga
zwróciła się ku niemu z niepewną nadzieją w oczach.
Wtedy on się uśmiechnął.
- A ja mam - powiedział. - Większą niż możesz przypuszczać!
Wargi jej zadrżały i po chwili pojawił się uśmiech. Przysunęła się do niego i patrzyła mu
prosto w oczy, jakby prosiła o pozwolenie. Heike poprowadził jej rękę tam, gdzie chciała, by
sama mogła się przekonać.
- Oooooch - jęknęła. - Och, Heike!
Niełatwo było mu siedzieć spokojnie, gdy jej mała rączka delikatnie pieściła to, czego przez
całe dorosłe życie nienawidził w sobie najbardziej, bo tak bardzo różniło go od innych
mężczyzn. Wciągał powietrze przez zaciśnięte zęby i jęczał z cicha.
- O, Heike - szeptała Vinga, ściskając kolana i kręcąc się niespokojnie na siedzeniu. - Cała
jestem mokra. Chcesz zobaczyć?
- Vinga, tak nie można! Przestań!
Ale jego ręka już pieściła jej udo. Kurczowo miął w palcach materiał sukni.
Vinga gwałtownym ruchem podciągnęła spódnicę. Dla niej nie było w tym nic
nieprzyzwoitego.
- Tutaj! Dotknij!
117
Heike oddychał głęboko, z drżeniem.
- Nie mogę!
- Dlaczego nie możesz? Ja ci pozwalam. Musisz!
Jak miał jej wytłumaczyć, że jeśli posunie się tak daleko, że jeśli jej dotknie, to cała jego
latami tłumiona tęsknota wybuchnie z wielką siłą. Lecz ona tak gwałtownie ściskała jego
rękę, że nie mógł jej odepchnąć.
Musiał natomiast powiedzieć, co mogłoby się stać.
- Och, to cudowne! - zawołała z rozmarzonym wzrokiem. - Czy mogę zobaczyć?
- Proszę cię, Vinga! Przestań!
- Czy mogłabym ci pomóc w jakiś inny sposób?
- Właśnie to robisz.
Bez cienia wstydu wsunęła rękę pod jego ubranie.
- Tak? Teraz dobrze? Och, Heike, dotknij mnie, błagam cię!
Nie mógł się powstrzymać. Gdy dotknął palcami ciepłej skóry, był stracony. Zwiat zawirował
mu w oczach. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mexxo.keep.pl