[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wymierzać napaści na wiernych, a zwłaszcza tych samych książąt, z których łaski uzyskał
siedlisko i nadania, miasto podbijania pogan, z którymi przez uroczyste opisy zobowiązał się był
wojować bez przerwy; że ziemie i posiadłości rzeczonych książąt sobie przywłaszczył;128 że
niepomny swojego zobowiązania, przeciw Turkom i Tatarom, chrześcijańskie królestwa i państwa
plądrującym, acz często do spółdziałania wzywany, nigdy wystąpić nie chciał, lecz przeciwnie,
królów polskich, z Tatarami i innymi pogany wojujących, w odwodzie napastując, od popierania
zaczętych i na przyszłość zamierzonych wypraw odciągał; że królowie polscy, zagrożeni
ustawicznymi ze strony mistrza Krzyżaków najazdami, rozrywając szkodliwie siły swoje, których
część na straży przed ich napaścią zostawiać należało, nie mogli oręża użyć wyłącznie do wy-
tępienia pogan, jak tego wiara chrześcijańska wymagała; że przychylność ich i wierność ku
rodzicowi naszemu, najjaśniejszemu królowi i panu Władysławowi, była zawżdy niepewną i
podejrzaną, o czym świadczą czterykroć zrywane przez nich i gwałcone przymierza i tyleż razy
ponawiane zbrojne napady, którymi królestwo polskie pod swoją moc i władzę podbić usiłowali,
pokąd mnogimi klęskami osłabieni i zwyciężeni nie ulegli; że nigdy nie ostygli w występnej żądzy
szkodzenia królestwu polskiemu, chociaż siły nie podoływały chęciom, jak tego dowodzą
wynoszone przez nich na sobór bazylejski i do Stolicy Apostolskiej prośby o wolność zerwania
ostatniego przymierza, które byli z królestwem naszym zawarli [...] na cześć Boga
Wszechmogącego i jego Rodzicielki, Marii Dziewicy, św. Wojciecha Męczennika, św.
Stanisława, pierwszego męczennika polskiego oraz wszystkich zastępów niebieskich,
postanowiliśmy: rzeczone rycerstwo, miasta, ziemian i wszystkich mieszkańców ziem pruskiej,
chełmińskiej, królewieckiej, elbląskiej i pomorskiej, położonych na lądzie i na morzu, a chętnie i
dobrowolnie, i z wszelakim poddających się posłuszeństwem, pod naszą opiekę, rząd i władzę
przyjąć. Jakoż brzmieniem niniejszego pisma, nie z powodu jakiego błędu lub nieprzezorności, ale
za pewną naszą wiadomością i wolą, w Imię Boskie bierzemy i przyjmujemy, ziemie i państwa
wyżej pomienione królestwu polskiemu przywracamy, z nim jednoczymy, do niego włączamy i
wcielamy z prawem uczestnictwa wszelakich korzyści, praw, swobód i nadań, których biskupi, pa-
nowie i szlachta polska dotychczas używała [...]"
KRÓL KAZIMIERZ WJE%7Å‚D%7Å‚A Z WIELK OKAZAAOZCI DO TORUNIA I OD
ZIEMI CHEAMICSKIEJ HOAD ODBIERA [1454]
Z Aęczycy wyruszył król do Prus w licznym poczcie rycerstwa i młodzieży zbrojnej. Towarzyszyli
mu nadto Jan włocławski i Andrzej poznański, biskupi, Jan
z Tęczyna krakowski, Aukasz z Górki poznański, Stanisław z Ostroroga kaliski, Piotr z Oporowa
włocławski, Mikołaj Szarlejski brzeski, wojewodowie, Piotr z Szamotuł poznański, Piotr z Gaja
kaliski, kasztelani, Jan z Koniecpola kanclerz, Piotr ze Szczekocin, podkanclerzy królestwa, i
wielu innych urzędników Korony. Tak mnogi zaś z sobą miał zastęp król Kazimierz, że w nim
liczono dwanaście najcelniejszych chorągwi, z których sześć poprzedzało króla, a sześć w tyle
postępowało. Z wielką zatem okazałością i podziwem ludu wjechawszy naprzód we czwartek
przed dniem św. Urbana129 do Torunia, powitany był radośnie od całego duchowieństwa szlachty,
i mieszkańców wszelakiego stanu, wspaniale przyjęty i we wszystko jak najstaranniej opatrzony.
We wtorek, przed uroczystością Wniebowstąpienia Pańskiego,130 Kazimierz, król polski, wstąpiw-
szy na majestat wśród rynku miasta Torunia ustawiony i świetnie przyozdobiony, sam mając na
sobie kapę i wszystkie znamiona dostojności królewskiej, koronę na głowie, jabłko i berło w ręku,
przy boku miecz, a wkoło siebie grono prałatów i panów polskich, odbierał przysięgę wierności i
hołd ziemi chełmińskiej, który w jej imieniu składał wojewoda Gabriel Bażyński wraz z
przedniejszymi panami i starszyzną miast Chełmna i Torunia, niosąc chorągiew i godła ziemi
chełmińskiej, a na znak podległości i posłuszeństwa rzucając je pod nogi królewskie. Po czym król
udał się do kościoła parafialnego Zw. Jana, gdzie taki był natłok ludu, że sam król zaledwie dostać
się mógł do kościoła. Po złożeniu obyczajem królewskim ofiary na wielkim ołtarzu i odśpiewaniu
przez duchowieństwo i lud przytomny hymnu Ciebie Boże chwalimy (Te Deum laudamus), dzień
cały spędzono wśród powszechnej radości i uweselenia.
KRÓLOWI KAZIMIERZOWI W ELBLGU TRZEJ BISKUPI I KAPITUAA
WARMICSKA SKAADAJ HOAD POSAUSZECSTWA. TO%7Å‚ SAMO WOBEC POSAA
KRÓLEWSKIEGO CZYNI OBYWATELE MIASTA KRÓLEWCA. KRÓL
KAZIMIERZ WRACA DO TORUNIA, GDZIE MIASTOM PRUSKIM NADAJE
WIELKIE KORZYZCI I SWOBODY; A JAKBY JU%7Å‚ BYAO PO WOJNIE, ZAJMUJE SI
TACCAMI I ZABAWAMI [1454]
We środę przed uroczystością Zesłania Ducha św.,131 król Kazimierz wyjechawszy z Torunia,
przybył na same święta do Elbląga, gdzie jego królewska miłość od wszystkich stanów z wielką
czcią, okazałością i przepychem był przyjmowany; a w poniedziałek świąteczny, zasiadłszy na
majestacie naprzeciw wietnicy ustawionym, przybrany we wszystkie znamiona królewskie
odbierał hołd i uroczystą przysięgę wierności i posłuszeństwa od trzech biskupów i ich kapituł,
jako to Arnolda chełmińskiego, Kaspra pomezańskiego i Mikołaja sambieńskiego; niemniej od
kapituły kościoła warmińskiego (jej bowiem biskup Franciszek, wraz z mistrzem krzyżackim i
innymi Krzyżakami, oblężony był w Malborku); od Zcibora wojewody, szlachty i panów
przedniejszych obwodu elbląskiego, tudzież obywateli miasta Elbląga. Po dokonaniu hołdu, trzej
pomienieni biskupi, chełmiński, pomezański i sambieński ze swoimi kapitułami, którzy aż do tego
czasu nosili ubiór zakonu krzyżackiego, zdjąwszy go z siebie i porzuciwszy, zwyczajne
duchownych przywdziali szaty, z prośbą, aby ich król Kazimierz raczył przeznaczyć do zakonu
kanoników regularnych św. Augustyna, z którego byli wystąpili z rozkazu mistrza, przyjmując
szatę krzyżacką (inaczej bowiem nikt na godność biskupa lub kanonika nie mógł być wyniesiony).
Pragnęło najgoręcej miasto Królewiec przybycia króla i zanosiło o to prośby; lecz król Kazimierz,
nie mogąc się do niego udać osobiście, posłał za siebie Jana z Koniecpola, kanclerza królestwa
polskiego, który gdy wyjeżdżał do Królewca, wyrządzono mu taką cześć jak królowi, a
posadzonemu na majestacie umyślnie na to wzniesionym królewianie składali hołd i uroczystą
przysięgę.
Z Elbląga król Kazimierz, uczczony i wielorakimi obdarzony upominkami, przez swoje zamki i
miasta wrócił do Torunia, kędy mieszczanom gdańskim, toruńskim, elbląskim i królewieckim
hojne poczynił nadania wsi, młynów i innych dochodów; osobliwie zaś miastu Gdańsk, któremu
czynsz, wynoszący siedmset grzywien, i wszystkie młyny miejskie wraz z wyspą i w jej
przestrzeni leżącymi wsiami, krom trzynastu wiosek i dwóch dworów dla siebie zachowanych,
darował, z tym jednak warunkiem, aby miasto corocznie płaciło królowi dwa tysiące czerwonych
złotych, a przez dni cztery króla i jego dwór opatrywało we wszystkie rzeczy potrzebne, w miejscu
zaś zburzonego przez gdańszczan zamku wybudowało z cegieł wspaniały pałac królewski, nie
szczędząc nań nakładu. Do tak szczodrych zaś dla miasta Gdańska nadań pobudką były królowi
nie tylko znaczne wydatki, jakie gdańszczanie ponieśli na opłacanie najemnych żołnierzy i
[ Pobierz całość w formacie PDF ]