[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Nienawiść między małżonkami z podejrzeniem cudzołóstwa, aczkolwiek bydz może za sprawą
szatańską, wszakże gdy kto ogniem pożądliwości cielesnej tak dalece jest rozżarzony i zapalony, że
żadnym zawstydzeniem, słowy, karaniem i inszymi rzeczami nie może bydz pohamowany. Także gdy kto
częstokroć nadobną żonę opuściwszy, przystanie do jakiej szpetnej. Także gdy w nocy spać nie mogą, ale
są tak zaślepieni, że muszą leda gdzie się tułać. Co się trafia osobliwie ludziom znacznym, prałatom, i
inszym bogaczom, którzy częstokroć tym zaślepieniem bywają uwikłani. I rzecz jest pewna, że ten wiek
54
zniewieściały, o którym Hildegardus opowiedział, nie może tak długo trwać, jako do tego czasu trwał,
ponieważ świat wszystek pełen jest cudzołóstwa, a osobliwie między przednimi ludzmi. Mało tedy potym
wypisować tym, którzy lekarstwem się brzydzą. Jednak żeby się [& ] czytelnikowi dogodziło, cokolwiek
krotko powiemy o szalonej miłości bez uczarownia.
Awicena lekarstwa kładzie, dla leczenia tych, którzy szaloną miłością uwikłani bywają. Pierwsze
złączenie w małżeństwo z tą osobą (jeśli tylko prawo tego dopuscza) abowiem za dogodzeniem
przyrodzeniu zdrowie następuje. Osoba zaś zamiłowana bywa poznana z odmiany pulsów chorego, gdy mu
wspomina zamiłowaną osobę, abowiem tam jest grunt choroby. Drugie zażywanie lekarstw, do tego
służących, o których on pisze. Trzecie, żeby chory miłość swoję od zamiłowanej osoby, obrócił do miłości
czego inszego, co ma sobie przekładać, nad one pierwszą rzecz, i ma się strzedz widzenia tej, [& ] Potym
[& ] trzeba żeby był słowy zgromiony, i trapiony z pokazowaniem, iż miłość taka jest wielka nędza. Abo
też posyłać do niego często ludzi takich, którzyby ile prawda i sumnienie dopuscza, ganili ciało i urodę
zamiłowanej osoby także i obyczaje z zakrzywianiem twarzy szpetnym. Nakoniec takowi mają bydz
zabawieni sprawami wielkimi, i trudny mi. [& ]
Ale jako rzecz jest sromotna, że ludzie letni porzuciwszy dary przyrodzone i oręża cnot, sami siebie
bronić wzbraniają się, ponieważ częstokroć panienki wielkimi cnotami, i statecznością, takowe czary od
siebie odpędzały, dla ktorych zalecenia jeden przykład z wielu inszych przywiedziemy.
W Biskupstwie Konstantyiskim była panna we wsi jednej dorosła, urodziwa, w obyczajach jescze
urodziwsza. Miłością jej człowiek jeden lekki w obyczajach, a bodaj nie Xiądz zjęty był, który rany serca
swego dłużej taić nie mogąc, przyszedł w dom namienionej panny, i z słowy uczciwemi, pokazując się
bydz siecią szatańską, wprzód mową począł umysł panienki, ku miłości swojej nakłaniać, co ona
zrozumiawszy, statecznie odpowiedziała. Panie w dom mój z takimi słowy nie uczęściajcie, bo (odpuśćcie
mi) z żalem tego zażyjecie. Której on odpowiedział. Jeśli się teraz wemnie zakochać niechcesz, za
powodem pięknych słów, po małym czasie rzeczą samą przywiedziona, że będziesz mię miłowała
obiecujęć dobrym słowem. A ten człowiek był podejrzany o czary. Panna tę mowę jego lekce sobie ważyła,
i namniejszej iskierki miłości cielesnej ku onemu człowiekowi na ten czas w sobie nie uczuła, lecz po
wyszciu małego czasu, myśli miłosne o cnym mężu przypadać jej poczęły. W czym się ona postrzegszy za
natchnieniem Bożym, do matki miłosierdzia panny Błogosławionej się uciekła, prosząc nabożnie, żeby
przyczyną swoją, ratunek jej u Syna swego uprosiła, i natychmiast postarawszy się o uczciwe towarzystwo,
udała się na pielrzymstwo do kościoła Błogosławionej panny na pusczy cudownie poświęconego w tymże
Biskupstwie. Gdzie uczyniwszy spowiedz dostateczną, żeby nic w niej nie najdował duch przeklęty, i
gorąco o przyczynę Naświętszej panny wzywając, zaraz one sidła szatańskie ustąpiły, że i napotym pokój
miała dostateczny. Są wszakże ludzie zarośli, gusłami czarownic, na takowyż hak przywidzieni, którzy
udają, jakoby żadnym sposobem, od miłości takiej wstrzymać się nie mogli, ci w prawdzie gdyby sercem
męskim takowym pokusom się sprzeciwiali, i namienionym sposobem o całości zdrowia i sumnienia
swego radzili, pewnie wszelkie chytrości szatańskie i nacierania wniwecz obrócili.
Czego zwierzciadłem jest młodzieniec jeden bogaty w mieście Izburgu, który jakieby miewał
przenagabanie od czarownic, pióro dostatecznie wypisać nie może, ten męzkim sercem najazdom takowym
sprzeciwiając się, i namienionych lekarstw zażywając, niebespieczeństwa uchodził. Przeto nie jest rzecz
wątpliwa, iż opisane lekarstwa przeciw namienionym chorobom, są barzo pewne, gdy ich kto tak jako
przynależy zażywa.
Toż się ma rozumieć o gniewie, abo nienawiści nieporządnej [& ] To same czarownice do tego się
znają, że przez węże takowe czary dla gniewu i nienawiści sprawują, dla tego: iż wąż pierwszym był
naczyniem szatańskim, i ku przeklęctwu jego, stała się nieprzyjazń między nim, a niewiastą, przeto
nieprzyjazni takie przezeń sprawować czarownice się starają, kładąc skórę abo głowę wężową pod prog
domu, abo komory. Potrzeba tedy ludziom zawaśnionym, żeby wszytkie kąty domu wyszukali, i ile może
bydz wyszperali i odnowili, abo w inszych domach mieszkali, jeśliby wiedzieli iż dla czarów nienawiść
między sobą mają.
Wspomnieliśmy wyżej, że ludzie uczarowani mogą sami siebie Exorciszować, to się ma rozumieć, iż
słowa święte, błogosławieństwa, i modlitwy na szyjej nosić mogą: czytać abowiem i błogosławieństwa nad
samymi sobą czynić nie potrafiliby, w czym jako przystoi postępować niżej nauczymy. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mexxo.keep.pl