[ Pobierz całość w formacie PDF ]
prasowe.
Tym razem jednak trafił na
godnego przeciwnika. Nasz gość
bowiem miał upór i przenikliwość
właściwą swej płci i ani trochę
nie zamierzał ustąpić.
- W zeszłym roku zajął się pan
problemem jednego z moich
lokatorów, pana Fairdale'a
Hobbsa.
- O, to była całkiem prosta
sprawa.
- A on przez cały czas
wspomina pańską uprzejmość i
sposób, w jaki rozwiązał pan tę
tajemnicę. Przypomniałam sobie
jego słowa, gdy sama znalazłam
się w podobnych okolicznościach
i wiem, że gdyby pan tylko
zechciał...
Z moim przyjacielem można było
postępować na dwa sposoby:
schlebiać jego próżności lub
okazywać wiarę w jego dobroć.
Były to jedyne słabostki jego
charakteru, co potwierdziło się
także i tym razem. Odłożył z
westchnieniem klej i
zrezygnowany spojrzał na gościa.
- Dobrze, pani Warren, niech
pani mówi. Nie ma pani nic
przeciwko tytoniowi? Doskonale.
Jak rozumiem, jest pani
niespokojna, gdyż pani nowy
lokator pozostaje w mieszkaniu i
nie może go pani zobaczyć.
Gdybym to ja był tym lokatorem,
mogłaby mnie pani nie widywać
całymi tygodniami.
- NIe wątpię w to, sir, ale to
coś zupełnie innego. Jestem
przerażona, panie Holmes, i nie
mogę spać. Słuchać jego szybkich
kroków, rozlegających się w
całym mieszkaniu od wczesnego
świtu do póznego wieczora i nie
widzieć absolutnie niczego, to
przekracza granice mojej
wytrzymałości. Mąż jest również
zdenerwowany, ale on dzień
spędza w pracy. Ja nie mam ani
chwili spokoju. Dlaczego on się
ukrywa? Co takiego zrobił? Nie
licząc służącej jestem w całym
domu zupełnie sama i moje nerwy
nie wytrzymują tego dłużej.
Mój przyjaciel pochylił się
kładąc dłoń na jej ramieniu -
miał hipnotyczną siłę
uspokajania, jeśli tylko chciał.
Przestrach zniknął z oczu
siedzącej, jej rysy rozluzniły
się, tracąc wyraz zdenerwowania.
- %7łeby zająć się tą sprawą,
muszę wiedzieć wszystko, znać
każdy najdrobniejszy nawet
szczegół. Proszę się nie
spieszyć i dobrze zastanowić -
często najdrobniejszy detal
okazuje się być
najistotniejszym. Powiedziała
pani, że ten mężczyzna zjawił
się dziesięć dni temu i zapłacił
z góry za mieszkkanie i posiłki,
tak?
- Spytał o moje warunki.
Powiedziałam, że biorę
pięćdziesiąt szylingów za
tydzień. Mieszkanie składa się z
salonu i niewielkiej sypialni na
piętrze, jest umeblowane i
zapewnia całkowitą prywatność.
Powiedział, że da mi pięć funtów
za tydzień, jeśli będzie miał je
na swoich warunkach. Jestem
biedną kobietą, panie Holmes,
mąż też niewiele zarabia i te
pieniądze wiele dla mnie znaczą.
Dał mi dziesięć funtów mówiąc,
że będę tyle dostawać co
dziesięć dni, jeśli dotrzymam
uzgodnionych warunków. Jeśli
nie, to on natychmiast się
wyprowadzi.
- Jakie to warunki?
- Po pierwsze, klucz do drzwi
wejściowych, co jest zupełnie
naturalne, po drugie, że ma być
zostawiony sam i nikt nigdy, pod
żadnym pozorem, nie będzie mu
przeszkadzać, co na pierwszy
rzut oka także wydaje się
zrozumiałe. Tyle, że w praktyce
jest to zupełnie nienormalne.
Mieszka u nas od dziesięciu dni
i ani ja, ani mąż, ani służąca,
nie widzieliśmy go od tego
czasu. Wciąż słyszymy jego
kroki, ale, nie licząc pierwszej
nocy, nie wyszedł z mieszkania
ani razu.
- A więc jednak raz wyszedł?
- Tak, sir. I wrócił bardzo
pózno, gdy wszyscy poszliśmy już
spać. Uprzedził mnie o tym,
kiedy płacił i prosił, żebym nie
zamykała drzwi. Było już po
północy, gdy słyszałam jak
wchodził po schodach.
- A posiłki?
- Dokładnie wytłumaczył, że
gdy zadzwoni, mam postawić tacę
na krześle przy drzwiach, a gdy
zadzwoni ponownie, zabrać ją.
Jeśli będzie czegoś potrzebował,
napisze drukowanymi literami na
kartce i zostawi ją przy
naczyniach.
- Drukowanymi?
- Tak, drukowane litery pisane
ołówkiem. Przyniosłam wszystkie
kartki, jakie napisał do tej
pory, żeby panu pokazać. Oto
one: "Mydło" "Zapałka", a
pierwszego ranka o, ta: "Daily
Gazette". Zostawiam ją zawsze
razem ze śniadaniem - wyjaśniła.
- No, no - mruknął
zainteresowany nagle Sherlock
przyglądając się kawałkom
papieru, które podała mu pani
Warren. - To faktycznie
nienormalne. Dlaczego druk?
Stawianie drukowanych liter jest
znacznie bardziej mozolne od
[ Pobierz całość w formacie PDF ]