[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przemyśleć decyzję, lecz nie zamierzała się cofać z obranej drogi. yle się czuła w
rodzinie Rockcliffe'ów i pragnęła jak najszybciej ją opuścić.
- 36 -
S
R
Jej matka nie kryła satysfakcji z powodu rozpadu małżeństwa córki. Cara
zbyt pózno sobie uświadomiła, że padła ofiarą manipulacji. Latami powtarzające
się schematy zachowań sprawiły, że dziewczyna nie dostrzegała, że jest
wykorzystywana. Rodzona matka niszczyła jej życie, aby osiągnąć własne cele.
Cara przypadkiem odkryła, że jest w ciąży. Nie mogła już dłużej ignorować
ogólnego osłabienia. więc poszła do lekarza. Rutynowe badanie wykazało, że jest
prawie w szóstym miesiącu. Jej matka wpadła w szał. Oczywiście nie chciała, aby
Cara wróciła do Byrona. Domagała się, by córka usunęła dziecko, zanim jej życie
legnie w gruzach, podobnie jak jej, gdy urodziła się Cara.
Dziewczyna była w tak fatalnym stanie psychicznym, że w drodze na
spotkanie z ginekologiem nie zauważyła, że jadący z prawej strony samochód
zignorował czerwone światło na skrzyżowaniu. Doszło do kolizji, w wyniku której
zniszczeniu uległ prawy bok auta Cary. Jej matka doznała poważnych obrażeń i
wiele następnych miesięcy spędziła na rehabilitacji. Cara straciła dziecko, lecz jej
terapia zeszła na drugi plan. Najważniejszy stał się powrót matki do zdrowia.
Przez cztery następne lata Edna Gillem obarczała córkę winą za zrujnowane
życie, rozpad małżeństwa, odebranie szans na szczęście. Cara nieświadomie weszła
w rolę niewolnicy matki, usiłując pogodzić jej coraz bardziej stanowcze żądania z
nauką na uniwersytecie.
Matka odniosła sukces: latami niszczyła poczucie własnej wartości u córki,
aż w końcu jej plan się powiódł.
Cara pochowała maleńkie zwłoki. Imię i nazwisko córeczki znalazło się na
kamieniu nagrobnym, za który zapłaciła z pieniędzy uzyskanych w wyniku
rozwodu. Nikomu o niczym nie powiedziała. Ukryła ten sekret głęboko we
własnym sercu, lecz za każdym razem, gdy słyszała imię Emma, przeszywał ją ból
przypominający o tym, co utraciła.
Byron łagodnie wypowiedział jej imię, wyrywając ją z rozmyślań.
Popatrzyła na niego tak. jakby zaskoczył ją swoją obecnością.
- Dokąd powędrowałaś? - spytał.
- Powędrowałam?
- W myślach. Błądziłaś gdzieś myślami.
- Naprawdę? Wziął ją za rękę.
- Caro, otwórz się przede mną - poprosił. - Nie stawiaj między nami muru.
Przez moment nosiła się z zamiarem wyjawienia mu całej prawdy, lecz
ostatecznie postanowiła się powstrzymać. Nadal nie wiedziała, jak się dowiedział o
- 37 -
S
R
jej ciąży. Miała ochotę poznać prawdę, lecz wolała nie poruszać tego wciąż
żywego i bolesnego tematu.
- Zastanawiałam się nad... kolorystyką dywanów w sypialniach - skłamała. -
I zasłon. Może odpowiednie byłyby firanki, które zapewniają poczucie prywatności
i zarazem nie zasłaniają widoków?
Byron uważnie obserwował nerwowe ruchy jej gałek ocznych i od razu się
domyślił, że kłamie. Tak bardzo pragnął wskoczyć w jej głowę, poznać całą
prawdę o niej. Nigdy w życiu nie spotkał tak złożonej osoby i nie potrafił się
pogodzić z faktem, że jednoznacznie odrzuciła jego wsparcie emocjonalne.
Postanowił tym razem wybaczyć jej to nierozsądne zachowanie. Choć
wydawała się spokojna, zrozumiał, że to tylko poza. Rzeczywistość wyglądała
zupełnie inaczej.
W końcu kelner podał kolację. Wyglądało na to, że posiłek przypadł Carze
do gustu. Raz czy dwa pochwaliła rozmaite kombinacje smakowe.
Opuścili lokal w pogodnym milczeniu. Byron pogratulował sobie w duchu,
że nie przymuszał byłej żony do zwierzeń. Kojarzyła mu się ze spłoszonym
koniem, który przystanął przy zródełku z wodą pitną. Należało teraz zastanowić się
nad strategią, która skłoniłaby Carę do tego, aby się odprężyła i ugasiła pragnienie.
Barwne dywany w domu ociepliły chłód marmurowej posadzki. Dzięki nim
wnętrze stało się wyraznie przytulniejsze.
Byron nalał sobie kieliszek koniaku i usiadł na sofie, aby przejrzeć ulotki
reklamowe. Cara zajęła miejsce naprzeciwko i od czasu do czasu mówiła mu, czy
wskazywane przez niego meble są dostępne w sprzedaży.
- To mi się podoba. - Postukał palcem w zdjęcie przedstawiające duże lustro
w pozłacanej ramie. - Co o tym sądzisz?
Cara nie widziała dokładnie, więc usiadła na podłodze u jego stóp i
przeczytała informacje na temat antyku. Zaczęła mówić, lecz Byron jej nie słuchał.
Jego uwagę przykuł słodki zapach jej włosów. Wyobraził sobie, jak leżą na
miękkiej poduszce, wokół zroszonej potem twarzy Cary, wyczerpanej długim,
namiętnym seksem.
W pewnej chwili podniosła wzrok i zorientowała się, że Byron obserwuje ją
z taką uwagą, jakby widział ją po raz pierwszy. Umilkła, a on wyciągnął rękę i
wyjął jej z włosów spinkę. Następnie chwycił ją za dłoń i pociągnął, by usiadła
obok niego. Przez moment patrzyli sobie w oczy, a potem pocałował ją w usta.
Tym razem uczynił to delikatnie. Nie spieszył się, smakując każdą chwilę.
Słowa okazały się zbędne. Byron podniósł Carę i przeniósł na wielkie łoże.
- 38 -
S
R
Następnie poluzował krawat i rozebrał się ze spokojem, który rozniecił w niej
żądzę. Podziwiała jego rozbudzone ciało, a gdy pochylił się nad nią, jej oddech
gwałtownie przyspieszył.
Zciągnął z niej ubranie ze zdecydowaniem i spokojem. Każdy element
odzieży odkładał na bok tak, jakby przenosił delikatne, koronkowe arcydzieła.
Odsłaniając jej ciało, pieścił je wzrokiem, aż w końcu spoczęła przed nim
kompletnie naga. "Wówczas nachylił się i wziął ją w ramiona.
Z rozkoszą poddała się jego bliskości. Przywarła do jego mocnego ciała,
wsłuchując się w niskie pomruki i jęki, które wydawał. Po chwili do jego uszu
dotarł jej gwałtowny oddech, coraz szybszy i szybszy. W krótkim czasie oboje
jednocześnie wspięli się na szczyt rozkoszy i pozostali na nim przez długą,
niezmierzoną czasem chwilę.
Gdy Byron zasnął, Cara leżała w jego objęciach, rozmyślając o
nadchodzących miesiącach, a także o tym, co się stało z Megan. Czy związek tej
kobiety z Byronem był przelotny i definitywnie dobiegł końca? A może Megan
nadal czekała na swojego kochanka?
Cara ostrożnie odsunęła się od Byrona, odwróciła do ściany i ciężko
westchnęła. Jej ciało było wyczerpane, lecz oczyma duszy widziała koszmarne
obrazy. Wspominała matkę - rozkrzyczaną, wodzącą wokół błędnym spojrzeniem
szklistych od leków oczu. Jej ostre słowa raniły Carę niczym odpryski szkła. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mexxo.keep.pl