[ Pobierz całość w formacie PDF ]
najbardziej lubiany w Polsce po: Kuroniu, Zychu, Kwaśniewskim i Cimoszewiczu),
pierwszym wiceprezesem NBP i ekonomistą w banku Zwiatowym w Waszyngtonie (1985-
87). Obecnie jest, między innymi, przewodniczącym rady nadzorczej banku Handlowego S.A.
w Warszawie, Central Europe Trust Polska i członkiem wielu rad nadzorczych polskich i
zagranicznych przedsiębiorstw, prezesem Stowarzyszenia Euro-Atlantyckiego, członkiem
rady Międzynarodowego centrum Rozwoju Demokracji i Centrum Promocji Kobiet.
Olechowski wielokrotnie wypowiadał się w prasie na wiele tematów. Zacytujmy tu tylko
jedną jego wypowiedz, którą wydrukowała Gazeta Wyborcza (z 2-3.01.99): Trzeba
przypominać, że państwo jednego tylko narodu zubaża ten naród duchowo, prymitywizuje
moralnie i prowadzi do nacjonalistycznych ekscesów.(...) Krucjata przeciwko globalizacji ma
niewiele wspólnego z chrześcijaństwem. To totalitarne państwo narodowe jest
niechrześcijańskie.(...) Każdy uważny i szczery obserwator musi przyznać, że ksenofobia
przybiera w Polsce na znaczeniu. Winę za to ponoszą przede wszystkim elity katolickie, które
najpierw nie widziały potrzeby, a potem nie znalazły siły, by na to zjawisko zareagować.
Najwyższy czas to zrobić. Dekomunizacja i ksenofobia mają te same zródła i ten sam skutek
kreują wroga. Jest to stary, dobrze w Europie znany sposób budowania jedności, pokonywania
wewnętrznych podziałów. Ale używanie go jest samobójczą głupotą, gdy wróg jest
wewnętrzny i tak szeroko i niejasno zdefiniowany jak komuniści czy %7łydzi. Ilu z tych, którzy
przeżyli PRL może z ręka na sercu powiedzieć, że nic złego nie zrobili? Ilu z nas w Europie
Zrodkowej może, z ręką na ustawach norymberskich, udowodnić, że nie ma w sobie śladu
krwi żydowskiej?
Przypomnijmy, że ksenofobia to, według Słownika wyrazów obcych , przesadna niechęć
lub wrogość w stosunku do cudzoziemców . Czy w Polsce nie mamy do czynienia z wręcz
odwrotnym zjawiskiem? Co ma na myśli Olechowski, gdy mówi o dobrze w Europie znanym
sposobie budowania jedności ? Czy, przypadkiem, nie chodzi mu o Niemcy hitlerowskie?
W identycznym duchu utrzymana jest najnowsza książka kandydata na prezydenta pt.
Wygrać przyszłość (TWIGGER SA, Warszawa 1999), którą można uznać za jego manifest
polityczny. Stwierdza on w niej, że istnienie państw narodowych utraciło już swój sens, że
naturalne otwieranie się państwa na współprace z innymi pozbawia je automatycznie
suwerenności (s. 15), że państwo staje się dziś niekompetentne , że stanowi dla ludzi
utrudnienie i przeszkodę (s. 17 i 19), że państwo narodowe słabnie , bo ludzie
pozostawiają je samo sobie (s. 19).
Podsumowując tę część swoich rozważań stwierdza: Państwo nieuchronnie będzie słabnąć, w
niektórych dziedzinach obumierać, w innych zastępować je będą inne instytucje. Jeżeli
całkowicie utożsamiać się będziemy z państwem, jeżeli będziemy je traktować jako jedyną
swoja instytucję, i my będziemy słabnąć i obumierać wraz z nim. Takiej przyszłości musimy
uniknąć. (s. 20)
To wszystko jest bardzo ciekawe, szczególnie w kontekście wypowiedzi Olechowskiego, w
ramach której tłumaczył, dlaczego współpracował , miał, jak to powiedział, kontakty z
wywiadem gospodarczym ( Tak przy okazji były szef MSW Antoni Maciarewicz stwierdził:
Nie istnieje wywiad gospodarczy. Jak się jest tajnym współpracownikiem, się wypełnia
polecenia niezależnie od tego, czego one dotyczą? ). Olechowski wyznał wtedy : W moim
przypadku nie ma możliwości szantażu, zawsze otwarcie mówiłem o moich kontaktach.
Pozostaje aspekt moralny. Rozumiem, że można to różnie oceniać. Ja nie umiem siebie
potępić. Wychowano mnie w duchu propaństwowym. Zawsze w gotowości do współpracy
z państwem polskim. Z takim państwem, jakie miałem. ( Ludzie dodatek do %7łycia z
25.02. 2000. s. 8)
Olechowski jest tak ortodoksyjnym globalistą , że uznaje, iż tak SLD jak i AWS są za
[ Pobierz całość w formacie PDF ]