[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Stephen jako zdrowy mężczyzna o wrzącej krwi ulegał pokusom, ale dotąd nie
doświadczył tego, co właśnie zaczynał czuć do Delfiny. Nigdy nie otrzymał od żadnej kobiety
miłości, która by nie miała nic wspólnego z pożądaniem: ani od piastunki, ani od kurtyzan,
a już na pewno nie od Marii. W tej samej chwili uświadomił sobie, że od zawsze drzemał
w nim głód bliskości z kobietą - nie tylko fizycznej, ale również uczuciowej i duchowej.
Zakręciło mu się w głowie. Czuł się jak umierający z pragnienia człowiek, któremu
ofiarowano pierwszy łyk zimnej wody. Poprzysiągł sobie wcześniej, że nie dotknie Delfiny,
póki nie wróci z Hiszpanii, ale wystarczył pocałunek na plaży, by od razu stracił panowanie
nad sobą. Zawstydzony, z irytacją pokręcił głową. Coś musiało być z nim nie tak!
Stracił szacunek do siebie. Dał się złapać w pułapkę, całkiem jak pierwszy lepszy
młodziak, który nie potrafi zapanować nad żądzą. Z chwili na chwilę coraz lepiej uświadamiał
sobie, jak podatny jest na wpływ Delfiny. Zrozumiał, że wkrótce straci resztki panowania nad
cielesnymi apetytami i stanie się niewolnikiem tej kobiety, a to go niewątpliwie zniszczy.
Nawet nie chciał o tym myśleć. Przynajmniej nie teraz, kiedy powinien całą uwagę skupić
wyłącznie na wojnie.
Nagle jednak perspektywa powrotu do Hiszpanii straciła swój urok i wiedział, że
Delfina częściowo za to odpowiada. Postanowił zatem w żadnym razie nie zwlekać
z wyjazdem do Portsmouth, skąd miał wyruszyć do Lizbony.
Delfina obudziła się w wielkim łóżku. Otwierając oczy, zatrzepotała rzęsami, a na jej
ustach pojawił się uśmiech satysfakcji. Wyciągnęła rękę, ale jej palce natrafiły wyłącznie na
miękkie prześcieradło i brzeg materaca. Była sama, Stephen zniknął. Na wspomnienie nocy
znów poczuła pożądanie. Wciąż miała usta nabrzmiałe po pocałunkach, czuła zapach jego
skóry. Pomyślała, że Stephen na pewno zaraz wróci, uśmiechnie się do niej, a potem będą się
kochać.
Nie wrócił jednak. W końcu zaniepokojona Delfina wstała i zaczęła się ubierać.
W domu w Londynie pokojówka przyniosłaby jej śniadanie, odsunęła zasłony i przygotowała
kąpiel. W Tamarze jednak brakowało służących, więc chwilowo musiała robić wszystko
sama.
Natknąwszy się w holu na Alice, Delfina spytała o Stephena. W odpowiedzi
dziewczyna wzruszyła ramionami.
- Wyjechał, jaśnie pani - odparła. - Bardzo wcześnie.
- Wyjechał? - zdumiała się Delfina. - Niby dokąd?
- Z powrotem do Hiszpanii.
- Do Hiszpanii! - wykrzyknęła.
Poczuła się tak, jakby wymierzył jej policzek. Nie pojechał do sąsiadów ani nie wrócił
do Londynu, by odwiedzić przyjaciół, co i tak byłoby okropne. Nie! Porzucił żonę, gdy tylko
dostał od niej to, na czym mu zależało. Bez pożegnania zostawił ją całkiem samą i pojechał
do obcego kraju.
Stała w holu, nie zwracając uwagi na przeciąg i próbując opanować wzburzenie.
Zabrakło mu nawet przyzwoitości, by się pożegnać i zapewnić ją o rychłym powrocie!
- Okropny, samolubny łajdak - wymamrotała, nie mogąc znalezć odpowiednio
dosadnych słów.
Gdyby teraz wszedł, z pewnością kusiłoby ją, żeby uderzyć go w głowę jakimś
odpowiednio ciężkim przedmiotem. Kiedy jednak trochę się uspokoiła, zmuszona była
przyznać, że Stephen nie zrobił nic złego. Przecież uprzedził ją, że wyjedzie przed świtem do
Portsmouth. W trosce o jej dobro i wygodę pragnął pozostawić ją w Londynie, gdzie
przebywałaby wraz z rodziną w oczekiwaniu na jego powrót. To ojciec Delfiny nie wyraził na
to zgody. To przez niego tkwiła teraz w zimnym, pełnym przeciągów domu, niemal sama,
jeśli nie liczyć garstki nieznajomych służących.
Wędrowała po pustych pokojach i korytarzach nowego domu, czując się bardzo
samotna i opuszczona. Nie chciała pragnąć Stephena, ale tak właśnie było i nic nie mogła na
to poradzić. Dlaczego jej to zrobił? - wciąż zadawała sobie pytanie. Czemu ją zostawił
i właściwie z jakiego powodu tak bardzo się tym faktem przejęła? Przecież nie znała go - tyle
tylko że bez niego czuła się teraz bardzo osamotniona.
Delfina postanowiła więc zrobić najodważniejszą rzecz w całym swoim krótkim
życiu, a mianowicie stawić czoło perspektywie zamieszkania na stałe w Tamarze
i skoncentrować się na chwili obecnej. Stephen był żołnierzem i nie mogła oczekiwać, że
zrezygnuje z tego dla niej, a już na pewno nie podczas wojny. Nie była jedyną kobietą, która
pozostała w kraju, podczas gdy mąż walczył z Bonapartem. W takiej sytuacji do jego powrotu
musiała jakoś sobie radzić, a potem...
Doszła do wniosku, że nad tym zastanowi się pózniej.
Nadeszła pora, by zapomnieć o przeszłości i skupić się na najlepszych chwilach, które
życie miało jej do zaoferowania. Z tym mocnym postanowieniem skoncentrowała się na
nowych obowiązkach. Do powrotu służby musiała sama zajmować się wieloma sprawami.
I tak po wielu tygodniach, gdy każda deska podłogowa i każdy mebel były
pieczołowicie wypolerowane, Delfina w końcu poczuła się częścią Tamary. Pojawili się nowi
przyjaciele, którzy chętnie zapraszali ją tu i tam, a ona szczerze ich polubiła. Zawsze
pokazywała im spokojną i beztroską twarz pani domu, której największe zmartwienia to
wydawanie poleceń służbie, wizyty towarzyskie, przymiarki u krawcowej, a także wszelkiego
typu rozrywki i imprezy dobroczynne.
Odludna Tamara stała się dla niej bezpieczną przystanią podczas burzliwej wojny
napoleońskiej. Chociaż Delfina często pisała do męża o codziennym życiu, jego odpowiedzi
przychodziły zdecydowanie zbyt rzadko. W jednym z pierwszych nadesłanych listów prosił,
aby się na niego nie gniewała za to, że nie pisze częściej, ale pułk nieustannie zmienia miejsce
stacjonowania. Przynajmniej była pewna, że wszystko u niego w porządku i że o niej myśli.
Niestety, w krótkich wiadomościach nie padło ani jedno słowo o pożądaniu, które okazał jej
podczas ostatniej wspólnej nocy w Tamarze.
Wieczorami walczyła z samotnością, zdumiona tęsknotą za niemal nieznanym mężem.
Nie chciała wspominać rozkoszy i intensywności doznań tamtej nocy, gdyż sprawiało jej to
ból, ale im bardziej starała się nie myśleć o Stephenie, tym częściej jego obraz pojawiał się
w jej pamięci.
Po kilku tygodniach w Tamarze uświadomiła sobie, że jest w ciąży. Wieść [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mexxo.keep.pl