[ Pobierz całość w formacie PDF ]

więc nie zaprzątać tym sobie głowy.
Większość przedstawicieli mojej gałęzi rodu O Connellów przeniosła się z takich
czy innych powodów do Pensylwanii na przełomie XIX i XX wieku, kiedy branża
stalowa miała największe wzięcie. Może to jest przydatna informacja?
Uznałam, że mogą przydać się Panu odbitki fotografii, które trafiły do moich
prywatnych zbiorów. Obie przedstawiają Patricka. Na jednej ma bodajże dwanaście
lat, a na drugiej jest studentem Yale. Przyzna Pan, że ten jego rower z dużymi kołami
i wąsy to klasyka? Gdyby zechciał Pan zamieścić je w książce o Andrew, przyślę
Panu lepsze odbitki.
Przykro mi, że nie dysponuję niczym więcej. Mam nadzieję, że ktoś inny pomoże
Panu bardziej w poszukiwaniach.
Z poważaniem,
Jenna O Connell
*
Chciałam dowiedzieć się czegoś więcej na temat młodzieńca z kucykiem, z
którym Amy nie chciała się spotkać.
Na strychu znalazłam wielkie, oklejone taśmą pudła z napisami  Pamiątki z
liceum ,  Pamiątki ze studiów ,  Inne pamiątki . Amy opisała je drukowanymi
literami. Dawno już nauczyłam się nie wierzyć nalepkom.
Przeciągnęłam gorącym, wilgotnym powietrzem po taśmie na każdym z pudeł,
żeby rozpuścić klej. Pudło  Pamiątki z liceum zawierało stare notesy i podręczniki,
a także wycinki prasowe na temat praw dotyczących prokreacji. W pudle  Inne
pamiątki znalazłam wysłużony plecak, teczki podstawowych komórek organizacji,
jeszcze więcej starych wycinków prasowych i kilka okrągłych znaczków: Aborcji
nie!; Ziemia twoją matką; Precz z bombą atomową!
Długo myszkowałam w jej pamiątkach z młodości. Zachowała wszystkie szkolne
księgi rocznicowe od szóstej klasy. Same wpisy kolegów zabierały po kilka stron.
Począwszy od pierwszej klasy liceum, co roku miała chłopaka albo i dwóch. W
pierwszych dwóch klasach zasiadała w radzie uczniów. W czwartej klasie
nagrodzono ją za działalność twórczą. W ciągu tych lat zmieniła fryzurę i styl
ubierania, ale uśmiech pozostał jej ten sam.
Aż do roku 1992. Pózniej już na każdym zdjęciu uśmiech Amy pomału niknął,
wykrzywiając jej kąciki ust w dół o niewidoczny ułamek. Gdyby ktoś ją zagadnął,
złożyłaby to na karb zamyślenia bądz zaabsorbowania. Melancholijny cień zasnuł jej
oczy. W chwilach robienia zdjęć czuła się jeszcze szczęśliwa. Z błyskiem w oku
patrzyła na Scotta, popychając kawałek białego tortu w stronę czubka jego nosa. Z
czułością spoglądała na ojca w jego pięćdziesiąte urodziny. Zadowolona wpatrywała
się w obiektyw, kiedy razem z leciwą już babcią Sunny machała z garbu wielbłąda w
zoo.
Sądziłam, że pudło jest puste, dopóki nie wyjęłam z dołu tekturowego dna. Pod
spodem leżała idealnie wpasowana duża bombonierka po czekoladkach Whitman s
Sampler.
Nazywał się Jeremy Wheeler. Wśród pamiątek Amy znalazła się jego legitymacja
studencka z pierwszego roku. Na zdjęciu miał krótkie włosy i wyglądał na więcej niż
swoje osiemnaście lat. Były też listy miłosne, trzy karty walentynkowe, coraz
bardziej intymne i poważne w tonie. Zużyte bilety. Rachunek z restauracji. Dwie
karty rocznicowe. Na drugiej obietnica jego wiecznej miłości. Fotografie z lat 1988 
1992. Na każdej miał dłuższe włosy. Trzy piękne widokówki z Tennessee, wysłane w
ciągu jednego tygodnia w czerwcu 1992 roku.
Tu jest pięknie. Pamiętasz naszą wyprawę w góry Tunica? Tu jest podobnie, tylko
lepiej. Nikt się jeszcze nie domyślił, że jestem z północy. Nie rozumiem połowy tego,
co do mnie mówią, chociaż wszyscy mówią bardzo wolno. Tęsknię.
Całuję,
Jem
ZNALAZAEM MIESZKANIE PRZY UCZELNI. Mansarda w starej kamieniczce z
widokiem na drzewa. Wyobraz sobie widok jesienią. Przyjedziesz tu do mnie,
prawda? Boże, jak ja za Tobą tęsknię.
Całuję,
Jem
Kiedy dostaniesz tę kartę, będę już w domu. Ależ mną targa pożądanie! (Czy
wolno pisać coś takiego na pocztówce?). Mam dla Ciebie niespodziankę.
Kocham Cię,
Jem
Pod plikiem map Luizjany, Alabamy i Tennessee znalazła ich zdjęcie pod
drogowskazem na granicy z Tennessee. Sądząc z ustawienia kadru, aparat musiał stać
na bagażniku samochodu. Oboje obejmują się ciasno. A potem nekrolog i
pierścionek. Jem umarł 19 sierpnia 1992 roku. Przeżyła go matka, ojciec, dwóch
braci, bratanica, czworo dziadków.
Amy nie wymieniono.
Zawiesiłam pierścionek w ciemnościach. W szparze między deskami błysnęła
smużka światła. Był to niewątpliwie pierścionek zaręczynowy z malutkim brylantem
pośrodku. Prosty, od serca.
Na dnie pudła schowała krótki list opatrzony datą 11 sierpnia.
Amy,
Mogę żyć z myślą o konspiracyjnych zaręczynach. Mogę żyć ze świadomością, że
jesteś tysiąc kilometrów ode mnie. Ale obiecaj mi dozgonną miłość, bo wiesz, że nie
mogę żyć bez ciebie.
Kocham Cię,
Jem
Kiedy odłożyłam na bok wszystko, co znalazłam, nagle popłynęły mi ciurkiem z
oczu łzy, które nie dawały ulgi, przynosiły uczucie bez treści. Przypomniał mi się
mój ostatni list do Andrew, podszyty moją próżnością, jego nazwisko na zaklejonej
kopercie. Obok leżała paczka, którą zamierzałam wysłać Twolly. I oparty o paczkę,
zostawiony przeze mnie pierścionek w pudełku.
Całym sercem rozumiałam ból Amy. Próbowała zachować Jema w poświacie
pamięci, pilnie strzeżonego, ukrytego głęboko pod powierzchnią życia. Mignął jej na
płycie DVD, przypominając, że chociaż go pochowała, nie zniknął z jej życia. Jej
reakcja świadczyła o tym, że pamięć o nim może mieć zgubną moc. Obserwowałam,
jak oddala się powoli od Scotta i podobnie jak on wierzy, że śmierć dziadków
wtrąciła ją w taką zadumę i melancholię.
Chociaż wiedziałam, że nie mam prawa ani obowiązku interweniować, nie
mogłam się oprzeć pokusie. Nadal mieli szansę, która ominęła mnie.
*
Zroda, 10 lipca, 1929 r.
Najukochańszy Andrew,
Miłość do Ciebie jest siłą natury.
Pewno dziwią Cię takie słowa od kobiety, która wierzy jedynie własnym zmysłom.
Ale mam dowód. Nie mogę zakwestionować prądu, jaki przebiega mi pod skórą, gdy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mexxo.keep.pl