[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Ale założę się o mój ostatni kredyt...
- ...wszystkie należą teraz do Centrum, pamiętasz? - drażnił się z nią Sasza i dostrzegł
w oku dziewczynki przebiegły błysk; a więc Dorotea miała rację, że mała ukryła parę
wolniaków: trudno się pozbyć starych nawyków.
- A Centrum musi mi dać wszystko, co zechcę...
- W granicach rozsądku...
- Cóż, będę rozsądna. Jestem dobra w językach, ale tutaj nie mogę tego szlifować. -
Wskazała na gazony za oknem. - A Nauczycielka mówi, że nie znam jeszcze wszystkich
języków świata. Ubijmy interes, Sasza. - Spojrzała nań  po kupiecku , jak zaczął nazywać tę
jej minkę. - Oznakuję dzieciaki we wszystkich liniowcach Jerhattanu. Oznakuję, lecz ich nie
wydam - uśmiechnęła się niewesoło. - Jeśli się trafią jakieś afery i mnie się o to oskarży, to
stracę... jak wy to nazywacie?... wiarygodność? Widzisz, nauczyłam się trochę zasad. Na
pewno poznam, kiedy  coś się zacznie szykować i powiadomię was. Bardzo się wam to
przyda, prawda? Będę lepszą wtyczką niż ci szpicle z OPP od twojego brata! - Rozbawiło to
Tirlę, stała się bardziej ożywiona. - Zawsze wiedziałam, kto jest z OPP, a nawet kto jest
Talentem.
Nie było żadnych wątpliwości, że lubi Saszę, lecz w towarzystwie Borysa zawsze
czuła się nieswojo, choć usiłował być przymilny. Sasza uznał, że to wrodzony brak zaufania
do OPP; nie chciał, żeby dziewczynka poróżniła się z jego blizniakiem.
- Naprawdę nie chcesz tu zostać z Doroteą i rozwijać swojego Talentu?
Tirla potrząsnęła przecząco głową i skrzywiła się:
- To nie dlatego, że nie lubię Dorotei. Jest wspaniała. Po prostu... nie czuję się tutaj
swobodnie. - Powiodła spojrzeniem po czyściutkim pokoju. - Jestem bachorem z liniowca.
Mój Talent, jak wy to nazywacie - samokrytycznie zmarszczyła nosek - najlepiej działa w
liniowcu.
Oczy dziewczynki błyszczały.
- Nie możesz przez całe życie mieszkać w liniowcu - oznajmiła Dorotea, wchodząc do
pokoju, minę miała zmartwioną; promieniowała czułością, zaufaniem i pokrzepieniem.
- Czemu nie? - Tirla uniosła dłonie w geście pełnym irytacji.
- Rzeczywiście, czemu nie? - powtórzył Sasza.
- Cass i Suz, kiedy wykonują zadanie, mieszkają na wysokich piętrach liniowca.
Chciałabym mieć mieszkanko na, powiedzmy, poziomie 19: ładny widok i mało smogu. -
Uśmiechnęła się zuchwale. - A gdyby tak twój braciszek przypadkiem nie podsłuchiwał, to go
zapytaj, czy bym się bardziej nie przydała w liniowcu.
Sasza się roześmiał.
- Braciszku? Słyszałeś?
Borys: Mała paskuda! Nigdy nie wiesz, jaki ci numer wykręci! Można wykazać, że jest
wprost wspaniałym obserwatorem i  zaworem bezpieczeństwa . W liniowcu G jest teraz o
wiele więcej sprzeczek i sporów niż wtedy, kiedy ona tam mieszkała. Przydałaby mi się taka
Tirla we wszystkich wielkich liniowcach. Jeśli Rhyssa nie ma nic przeciwko temu...
Dorotea: Ja mam!
Borys: Przykro mi, Doroteo, ale Tirla jest zarejestrowanym Talentem, i to tak istotnym,
że nie może  leżeć odłogiem , dopóki nie osiągnie pełnoletności. I nie ma takiego przepisu,
który by stanowił, że MUSI mieszkać w Centrum aż do osiemnastych urodzin. Skoro byłaby
szczęśliwsza w liniowcu, to niech tam zamieszka. Może by tak z Lessudem i jego rodziną na
Wyspie K? Chodziłaby do szkoły i przy okazji miałaby otwarte oczy i uszy, dla dobra ogółu.
Zlikwidowaliśmy zakazane interesiki w Jerhattanie, więc, logicznie rzecz biorąc, Long Island
jest teraz kolejnym  zbiornikiem do łowienia nielegalnych dzieciaków. Moglibyśmy tam
posiać tak wiarygodnego obserwatora jak Tirla.
- Słyszałaś coś z tego, Tirlo? - spytał z uśmiechem Sasza; siedział tuż obok niej, więc
wyczuł, jak bardzo się koncentrowała na nieskutecznym niestety  słuchaniu .
Potrząsnęła przecząco głową i westchnęła ze smutkiem, spoglądając przepraszająco na
Doroteę; starsza pani tyle się nad nią napracowała!
- Brat pyta, czy chciałabyś mieszkać na Long Island, dopóki nie dorośniesz.
- Na Long Island? - Ożywiła się natychmiast Tirla, usiadła prościutko; jej czarne oczy
lśniły, policzki zaróżowiły się leciutko, na ustach ukazał się pełen nadziei uśmiech. - To
będzie życie w wielkim stylu!
EPILOG
Trzy miesiące pózniej
- Rhysso? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mexxo.keep.pl