[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Wiem. Victor potrafi być trochę... szorstki w obyciu. A nawet uszczypliwy. Ale to człowiek nawykły
do tego, że kieruje ogromną firmą operującą bilionami dolarów. Czasami jest mu trudno... - elegancko
wzruszyła ramionami - zapomnieć o tym.
Dziewczyna z prowincji
229
- Mogę zadać pani osobiste pytanie? - spytała Ava impulsywnie. Isabelle skinęła głową. - Jesteście
państwo tak od siebie różni. - Urwała, nie chcąc urazić matki Cala, ale ona uśmiechnęła się
zachęcająco. - Jak się państwo poznali?
Isabelle zaśmiała się.
- Jesteśmy kompletnie różni od siebie, to fakt. Gdy ojciec Cala od nas odszedł, mój syn miał sześć lat.
Nigdy nie wzięłam z tamtym mężczyzną ślubu, więc pięć lat pózniej nadal byłam samotną mamą,
pracującą w wytwórni win na północnym wybrzeżu. Victor miał zamiar kupić tę winiarnię. Zobaczył
mnie, gdy podawałam kawę i... - urwała, a jej twarz rozpogodziła się pod wpływem wspomnień. -
Zakochaliśmy się w sobie. Ludzie nie chcą wierzyć w miłość od pierwszego wejrzenia, ale tak właśnie
było z nami. Jak pewnie wiesz - dodała z błyszczącymi oczami - tak jak to było z tobą i Calem, nie
miałam pojęcia, kim był Victor. On nie wiedział nic o moim życiu ani o moim synu. Ale zakochaliśmy
się w sobie i tyle. Wzięliśmy ślub rok pózniej, gdy Cal miał dwanaście lat.
Ava nie mogła się nie uśmiechać, widząc wzruszenie Isabelle pod wpływem tych wspomnień.
- A więc po prostu trafiła panią strzała Amora.
-1 nie przyjmował żadnej odmowy, choć kazałam mu się najpierw bardzo o mnie postarać. - Uniosła
brwi, po kobiecemu dając Avie do zrozumienia, o co jej chodzi, a następnie sięgając po kieliszek wina.
230
Paula Roe
Ava skinęła głową z uśmiechem i wypiła wodę. Dziwiło ją, że ta inteligentna, tak ciepła kobieta jest
żoną mężczyzny takiego jak Victor Prescott. Mimo to nawet w trakcie tej kolacji na wizerunku
Victora jako twardego, bezwzględnego mężczyzny pojawiło się kilka pęknięć. Gdy Isabelle sięgnęła
po jego dłoń, ujął jej rękę w obie dłonie i ścisnął delikatnie; gdy Isabelle opowiadała zabawną
anegdotę, w oczach Victora błyszczały rozbawienie i czułość. Jednak sekundę potem twarz znowu
stawała się chłodną maską i wracał do przyglądania się Avie, jakby była owadem pod mikroskopem.
Isabelle położyła swoją dłoń na dłoni Avy i Ava zwróciła uwagę na jej piękną ślubną obrączkę.
- Avo, wiem, że krótko się znamy, ale może poszłabyś ze mną jutro na zakupy?
Zakupy? Spojrzała na bar oddalony od nich nie więcej niż dwa metry, przy którym Cal i Victor nadal
rozmawiali o czymś z ożywieniem.
- Możemy kupić kilka bar butów i jakieś damskie fata-łaszki - kusiła Isabelle. - Moja kobieca intuicja
podpowiada mi, że teraz ci się to bardzo przyda. - Ava otwierała już usta, żeby grzecznie odmówić, ale
Isabelle nie dopuściła jej do głosu, tylko pokiwała głową z udawaną surowością. - Tylko nie mów, że
niczego nie potrzebujesz. Nie wyglądasz mi na zbyt rozrzutną osobę. I na pewno nie przywiozłaś z
sobą zbyt dużego bagażu, co?
Ava roześmiała się. Chciała się dowiedzieć o Calu jak
Dziewczyna z prowincji
231
najwięcej. Jaki może być na to lepszy sposób niż spędzić trochę czasu z jego matką?
- Jasne. W takim razie zakupy.
- Zwietnie! - Isabelle rozpromieniła się z radości. - Masz jakieś preferencje?
- %7łeby pójść gdzieś, gdzie nie jest drogo. Isabelle roześmiała się wesoło.
- Pomyśl o tym jako o przyzwyczajaniu Cala do roli przyszłego męża. Ostatecznie stać go na
zaspokajanie potrzeb narzeczonej. Obiecuję, że znajdziemy coś, co będzie ci się podobało.
- Możemy już iść? - Cal wyrósł jak spod ziemi. Zaskoczona, spojrzała na niego. Jego wzrok był
pochmurny, ale twarz nie wyrażała żadnych emocji. Ava skinęła głową i wstała.
- Nie napijecie się kawy? - zapytała Isabelle zaskoczona.
- Nie możemy. Jutro wstajemy bardzo wcześnie. Do zobaczenia, mamo. - Cal pocałował matkę
przelotnie i skinął głową Victorowi.
- Wyślę po ciebie samochód o ósmej rano - rzuciła Isabelle, gdy Cal objął Avę w pasie. - Terapia
zakupowa - dodała wyjaśniająco na pytające spojrzenie syna.
Cal delikatnie, lecz stanowczo wyprowadził Avę z restauracji. Nie było tak zle, ale kiedy wychodzili z
gwarnej restauracji, Ava westchnęła z ulgą. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mexxo.keep.pl