[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Uniósł jedną brew.
 Cierpliwość popłaca, kotku.
 Chrzanić cierpliwość.
Zaśmiał się, ale zaraz jęknął, bo sięgnęłam między nas i złapałam nasadę jego fiuta.
 Jesteś dzisiaj strasznie gwałtowna.
Objęłam go, a kiedy znów natarł na mnie biodrami, obserwowałam piękne mięśnie, które
się tam uwydatniały.
 Może trochę.
Zsunął mi rękę na udo, a potem lekko mnie uniósł, a ja nakierowałam go tam, gdzie
chciałam. Wszedł we mnie samą główką, a cały świat skupił się między moimi nogami. Zabrałam
rękę i objęłam go za szyję.
Był silniejszy niż ja i się cofnął. Uśmiechał się przy tym szelmowsko.
 Jax&  szepnęłam.
Wsunął się jeszcze może o dwa centymetry i schylił głowę.
 Chcesz tego?
 Głupie pytanie!
 Czyżby?  Przesunął kciukiem po mojej piersi, złapał palcami brodawkę, a ja aż
krzyknęłam, bo doznanie było tak wyjątkowe.
 To nieuczciwe  stęknęłam.
 Nie wiem, jak mam się czuć, kiedy mówisz, że to pytanie jest głupie.  Schylił głowę i
całował moje ramię, a jednocześnie cały czas ciągnął za brodawkę, aż piersi stały się ciężkie i
nabrzmiałe. Skubnął mnie.  Nadal jest głupie?
 Tak!  Wyswobodziłam spod niego stopę, objęłam go w pasie obiema nogami i
napierając biodrami do przodu, wepchnęłam go w siebie.
Z sykiem wciągnął powietrze. Zanurzył się aż do końca. Nigdy nie zapomnę tego uczucia
wypełnienia.
 Kotku  warknął.  Chyba masz na mnie ochotę.
Miałam.
Ale on się nie ruszał. Jego opanowanie było imponujące. Nie ruszał się, choć był głęboko
we mnie, a ja już naprawdę traciłam cierpliwość. Poruszyłam biodrami i jęknęliśmy
jednocześnie.
 Ty naprawdę chcesz mnie już!  Pocałował miejsce, w którym tętnił mi puls.  Jesteś
gotowa.
Policzki mi płonęły, kiedy potwierdzałam, że jestem.
Schylił głowę i muskał językiem miejsce złączenia moich ust, aż je otworzyłam.
Pocałował mnie głęboko, a jednocześnie uważnie, ze względu na rozciętą wargę. Potem podniósł
głowę.
 Jesteś ze mną?
Przypomniałam sobie, że spytał o to także w czasie naszego pierwszego razu. Pokiwałam
głową.
 Tak  szepnęłam.
Znów mnie pocałował.
 Więc bądz.
Zanim zdążyłam zareagować, rozplótł moje nogi i się podniósł, a mój jęk protestu ustał,
kiedy złapał mnie za biodra i przewrócił na brzuch.
Zamarłam.
Włosy zsunęły mi się na ramię i widział całe moje plecy. Najgorszą część mnie. Widział
je wcześniej, ale teraz było inaczej. Zupełnie inaczej. Zaczęłam się podnosić i odwracać, ale
złapał mnie za biodra i podniósł na kolana. Przyciskał brzuch do moich pleców, a panika
mieszała się z tysiącem innych doznań.
 Bądz ze mną, kotku  powiedział mi w kark.
 Jax&  Straciłam zdolność mówienia, kiedy wszedł we mnie od tyłu.
Było zupełnie inaczej. Czułam się bardziej wypełniona i ciaśniejsza. Klęczałam, opierając
się na rękach, a on był zatopiony we mnie. Nie mogłam oddychać. Doznanie było intensywne,
przytłaczające i potężne.
 Jesteś ze mną?
Byłam. I nie mogłam w to uwierzyć. Ale byłam. Całą sobą.
Pogłaskał mnie po ramieniu.
 Callo?
 Tak  wysapałam.  Jestem.
 Dobrze  wymruczał.
I wziął się ostro do rzeczy.
Zagłębiał się we mnie szybko, a co kilka ruchów zwalniał, żeby poprawić pozycję.
Jeszcze nigdy nie było tak, jak teraz, od tyłu. Czułam się zupełnie inaczej. Zciskałam w palcach
koc i poruszałam biodrami.
 O Boże  szepnęłam. Nie wiedziałam wiele o seksie, poza tym robiłam to tylko z nim i
wciąż była to dla mnie nowość, ale i tak się nie spodziewałam, że może być aż tak.
Poczułam, jak odbija się we mnie echem jego pomruk zadowolenia. Objął mnie w pasie i
stopił się z moim ciałem. Potem wsunął mi dłoń między uda i dotknął tego miejsca pośrodku
mnie. To było zbyt wiele. Zadrżałam, a przyjemność narastała we mnie błyskawicznie. Ruszałam
się desperacko, ze wszystkich sił chciałam na niego napierać.
Mruknął w moją szyję:
 Jeszcze tego tak nie robiłem. Z nikim innym. Tylko z tobą.
Zaparło mi dech. Zatraciłam się w tych słowach, w jego ruchach za mną, szybkich i
pięknych w swej dzikości, a po chwili w pokoju słychać było tylko nasze zderzające się ciała,
stękanie i jęki. Zgubiliśmy rytm, nie było śladu po jego żelaznej samokontroli, napięcie narastało,
a ja czułam, że jest blisko, bo wierzgał i pulsował we mnie.
 Nigdy tak nie było  warknął mi do ucha.
Wtedy wpadłam w przepaść. Natarłam na niego, rękami, nogami, każdą częścią ciała.
Odrzuciłam głowę i krzyknęłam. Napięcie eksplodowało i zalewało mnie z każdym jego
gwałtownym ruchem. Nie mogłam się już dłużej opierać na rękach. Uderzyłam policzkiem w
materac, a on opadł na mnie. Jego ciężar mnie oszołomił, ale on nadal się we mnie ruszał. Objął
mnie za nogę, uniósł mnie lekko i cały czas we mnie wchodził.
To uczucie, odgłosy, jakie wydawał on i nasze ciała& Nie wytrzymałam, ale tym razem
wykrzyknęłam jego imię. Zagłębił się we mnie tak, jak jeszcze nigdy przedtem i usłyszałam w
uchu jego ciężki, zmysłowy jęk, kiedy i on doszedł.
Dopiero wtedy zwolnił. Jego ciało poruszało się samo, kiedy przeżywał swoją rozkosz. A
mnie zaskakiwał każdy ze spazmów mojego własnego orgazmu.
Nie wiem, jak długo jeszcze kołysał się we mnie, zanim wyszedł, stoczył się i poszedł
zająć się prezerwatywą. Ja się nie ruszałam. Nie byłam w stanie. Mięśnie miałam jak galareta.
Gdy wrócił, leżałam w takiej pozycji, w jakiej mnie zostawił i nie poruszyłam się, gdy nakrywał
mnie kołdrą ani gdy wlazł do łóżka i przylgnął do mnie.
 %7łyjesz?  spytał.
 Mhm&  wymamrotałam przez sen.
Milczał chwilę.
 Nic ci nie zrobiłem?
 Nie. Było cudownie.
Pocałował mnie w ramię.
 Podobało ci się.
To nie było pytanie, ale i tak potwierdziłam kolejnym pomrukiem.
Zaśmiał się, pogłaskał mnie po szyi, z tyłu, a potem przyciągnął mnie do siebie bliżej, tak
że nie było już między nami nic.
 Jesteś ze mną?
 Jestem z tobą.
Rozdział 9
Obudziłam się na brzuchu, z jedną ręką pod poduszką, a drugą wyciągniętą wzdłuż boku.
Dochodziłam do siebie powoli, czując lekki jak piórko dotyk na biodrze i dalej, na pupie.
Poruszyłam się niezbornie, zamrugałam i natychmiast oślepiło mnie wpadające do
sypialni światło. Jęknęłam, zamknęłam oczy i zaczęłam się znów zakopywać w pościeli.
Wydawało mi się, że moje kości nie są połączone z mięśniami, ale jakimś cudem było to całkiem
przyjemne doznanie. Tak samo jak te delikatne rysunki tworzone na mojej skórze.
Nigdy wcześniej nie spałam na brzuchu i nawet nie pamiętałam, żebym zasypiała.
Podejrzewałam tylko, że to musiało się stać jakoś wtedy, gdy Jax mnie obejmował, a ja brałam
głęboki wdech.
Byłam wciąż wykończona, ale w najcudowniejszy sposób. Aż tak, że&
Błyskawicznie otworzyłam oczy. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mexxo.keep.pl