[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Nic nie mów, uspokajała się Stephanie. Skończ tę rozmowę,
zanim zabrniesz zbyt daleko.
- Czy możesz tutaj przytrzymać? - spytał Daniel.
Podeszła do niego na drżących nogach, co na szczęście dałoby
się wytłumaczyć śliską podłogą.
- Co mam robić?
- Widzisz tamten otwór?
Stephanie przysunęła się bliżej i poczuła ciepło i zapach jego
ciała. Próbowała skoncentrować się na zadaniu.
- Tam, gdzie jest to czarne? - spytała.
- Tak, ty masz małe i szczupłe dłonie. Dasz radę poluzować tę
śrubę?
- Myślę, że tak.
47
RS
Pochyliła się.
- Doskonale. Dobra robota - pochwalił ją. Przysunął się bliżej,
żeby odebrać od niej odkręcony już wężyk. Ich twarze znalazły się
bardzo blisko siebie, niemal się dotykały, a kiedy Daniel dotknął jej
dłoni, poczuła przejmujący dreszcz.
Chciała jak najszybciej przerwać tę niezręczną sytuację, ale nie
mogła się poruszyć. Patrzyli na siebie przez dłuższą chwilę.
I nagle Stephanie zapragnęła poczuć jego usta na swoich.
Wystarczy! - próbowała przywołać się do porządku. Nie dolewaj
oliwy do ognia.
Zebrała wszystkie siły, wysunęła dłoń z dłoni Daniela i wstała.
Nie odwrócił się. Kończył naprawianie zmywarki. Stephanie
wytarła do sucha podłogę, próbując opanować emocje.
Daniel najwyrazniej był nią zainteresowany, ale to nie powinno
jej ani trochę obchodzić.
Tymczasem było inaczej. Jego zainteresowanie robiło na niej
wrażenie. Coś ją do niego ciągnęło. Z jednej strony był cyniczny i
wyniosły, z drugiej - uprzejmy i czarujący. Miał w sobie potężną moc.
Odnosiła wrażenie, że byłby w stanie pokonać wszelkie przeciwności.
Nie przypominał żadnego z mężczyzn, których znała.
- Zrobione. - Usłyszała jego głos i dzwięk przesuwanej
zmywarki. Daniel zebrał narzędzia i odłożył na miejsce. -Musisz
zamówić nowy wężyk, chociaż ten powinien wytrzymać jeszcze jakiś
czas.
- Dziękuję. Naprawdę bardzo mi pomogłeś. Podszedł do niej z
szelmowskim wyrazem twarzy.
48
RS
- A jak bardzo mi dziękujesz?
- O co ci chodzi? - Cofnęła się zmieszana.
- Pamiętasz swoją obietnicę? - spytał, zbliżając się jeszcze
bardziej.
Stephanie gorączkowo usiłowała sobie przypomnieć, co takiego
mogła mu obiecać.
- Sernik - podpowiedział jej.
-Ach!
- A o czym myślałaś, Stephanie?
Zaśmiała się i zamachnęła na niego szmatą. Podniósł rękę, żeby
się osłonić i nagle poślizgnął się na wilgotnej podłodze. Próbował
złapać równowagę, chwycić się czegoś, jednak bezskutecznie. Upadł
na plecy, uderzając głową o wystający blat.
Stephanie rzuciła się mu na pomoc.
- Daniel! O mój Boże! Jesteś ranny?
Usiadł, trzymając się za tył głowy. Czuł się idiotycznie.
- Nic się nie stało, tylko moja duma ucierpiała - zażartował.
Kiedy jednak odsunął dłoń od głowy, na jego palcach pojawiła
się krew.
- Och nie! - krzyknęła Stephanie. - Pokaż mi to - zażądała. -
Pochyl się.
Posłusznie zrobił to, o co prosiła, i po chwili poczuł dotyk jej
delikatnych dłoni.
- Nic mi nie jest. To na pewno tylko małe rozcięcie.
- Pozwól, że ja to ocenię. - Poprowadziła go do krzesła i
pomogła mu usiąść. - Poczekaj tu, pójdę po apteczkę.
49
RS
- Ale to naprawdę nic poważnego - protestował, jednak
posłusznie nie ruszał się z krzesła.
Stephanie przyniosła apteczkę i zajęła się opatrywaniem rany.
Kiedy poczuł jej chłodne palce na swojej głowie, natychmiast
zapomniał o bólu, a rozkosz przeszyła jego ciało.
- No i co tam, doktorku? - próbował zażartować.
- Nieodwracalne zmiany w mózgu. Obawiam się, że nie ma dla
ciebie żadnej nadziei - odparła.
Uśmiechnął się. Jeśli tylko w taki sposób mógłby nakłonić ją,
żeby go dotknęła, był gotów codziennie rozbijać sobie głowę.
- Może pocałujesz i wtedy ból minie? - zapytał z nadzieją.
Jej palce zatrzymały się na ułamek sekundy, ale Daniel wiedział,
że jego słowa ją poruszyły.
- Przez pocałunki roznoszą się zarazki, a to może spowodować
infekcję - odpowiedziała szybko.
- Przecież i tak nie ma dla mnie nadziei. Kilka dodatkowych
zarazków nie powinno zrobić różnicy. - Odwrócił się w jej stronę. - A
gdybym cię ładnie poprosił?
Ich spojrzenia spotkały się. Tak, teraz wiedział, że i ona o nim
myślała. Nie mógł tylko zrozumieć, dlaczego po prostu jej nie
pocałuje. Nigdy dotychczas nie był nieśmiały w stosunku do kobiet. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mexxo.keep.pl