[ Pobierz całość w formacie PDF ]

masz dziecko?
 Mogłabym mówić, że to moja bratanica. Nikogo
nie powinno dziwić, że zajmuję się dzieckiem brata.
 Przez trzy miesiące?
 Bo jej rodzice są za granicą.
 Dlaczego?
 Wykopaliska w Egipcie.
 Oklepane. A jak ktoś cię zapyta, co to za program?
Wzruszyła ramionami.
 Wiem tylko tyle, że chodzi o jakieś skorupy.
 Co będzie, jeśli ktoś się dowie, że twoi bracia nie
mają dzieci? Poza tym może wydać się dziwne, że to ty
zajmujesz się Emmą, a nie dziadkowie. Wyobraz sobie,
66 OCALONE %7łYCIE
że dociera do twoich rodziców informacja, że w twoim
domu mieszka niemowlę, rzekomo rodzina. Jesteś przy-
gotowana na ich wizytę oraz przesłuchanie?
 O matko. Masz rację. Derek już się zapowiedział,
a ponieważ mu nie zakazałam, pozostali również mnie
nawiedzą.
Galen kiwał głową.
 Czyli wersja, że to jest twoja bratanica, odpada.
 Na to wygląda.
 Dziecko przyjaciółki?
 Znają wszystkie moje koleżanki. I zasypią mnie py-
taniami na temat jej matki.
 Rodzinne koneksje wyeliminowaliśmy, więc musi
to być dziecko koleżanki  przypomniał jej.  Nie ma
innego usprawiedliwienia jej obecności pod twoim da-
chem.
 Trudno. Zatem jest to dziecko mojej koleżanki,
która nazywa się Alice Martin. Nie znają jej, bo... zaraz
po szkole wyjechała i dopiero niedawno ponownie się
spotkałyśmy.
 Dlaczego powierzyła ci swoje dziecko?
 Bo jest w marynarce i wyjechała na szkolenie 
odrzekła błyskawicznie Nikki.
 Trzymiesięczne?
 Może to istotnie trochę długo. Masz lepszy po-
mysł?
 Nie, ale jeśli Alice wróci prędzej, a twoi bracia
zrezygnują z odwiedzin, to właściwie nie odgrywa to
większej roli.
 Właśnie.  Wstała, poklepując Emmę po pleckach.
 Teraz ruszamy po pieluchy.
 Moim autem  powiedział Galen.  Jest większe.
OCALONE %7łYCIE 67
 Naprawdę chcesz z nami jechać?  zdumiała się
Nikki.
 Oczywiście. Jeśli myślisz, że pozwolę, żebyś sama
borykała się z życiem w nadchodzących miesiącach, to
grubo się mylisz.
 Czy znowu wiesz lepiej, jak mnie uszczęśliwić? 
zapytała.  Czy ratujesz mnie przed samą sobą?
 Nic z tych rzeczy. Chciałem przez to powiedzieć,
że pakujemy się w to razem.
ROZDZIAA PITY
 Skoro już tu jesteśmy, to możemy rozejrzeć się za
łóżeczkiem  stwierdził Galen, wstawiając fotelik z nie-
mowlęciem do wózka na zakupy.
 Wolałabym kupić używane, z ogłoszenia.
 A jeśli nic nie znajdziesz? Przyznasz się przed
panią Martin, że jej dziecko przez trzy miesiące spało
w walizce?
 No nie, ale łóżeczka są koszmarnie drogie...
 Zostawiła ci pieniądze. Choćby były nie wiem
jakie drogie, to Emma musi mieć łóżeczko. Mogę się
dorzucić...
 Nie kwestionuję konieczności zakupu łóżeczka,
ale nie widzę powodu, żebyśmy mieli spieszyć się
z kupnem czegoś, co stanie się niepotrzebne, kiedy Alice
ją zabierze.
Nikki nie myślała, co będzie za trzy miesiące, lecz
Galen był tym żywotnie zainteresowany. Miał nadzieję,
że za jego sprawą łóżeczko wkrótce im się przyda.
Marzyły mu się własne dzieci, zanim będzie za stary, by
za nimi biegać.
 Zgoda, ale chodzmy chociaż pooglądać.  Liczył,
że gdy Nikki znajdzie się w dziale z wyposażeniem dla
niemowląt oraz wysłucha jego wykładu na temat zalet
wynikających ze spania na materacu, zmieni zdanie
i zmięknie. Zalety wynikające ze spania na materacu?
OCALONE %7łYCIE 69
 zastanowił się i pospiesznie odsunął od siebie obraz
nie Emmy, lecz jej opiekunki.
 Możemy popatrzeć  stwierdziła Nikki  ale nicze-
go nie kupujemy. Chyba że po obniżonej cenie.
 Jak sobie życzysz.  Przyznał jej rację niemal
pewny, że już wygrał połowę bitwy.
 Dlaczego tak się upierasz przy tym łóżeczku? Jej
jest wszystko jedno, gdzie śpi.
 Uważam, że łóżko z prawdziwego zdarzenia jest
bezpieczniejsze. Emma spędzi u ciebie więcej niż kilka
nocy. Masz być jej matką przez trzy miesiące.
 Oj tak.  Wyglądała na nieco przestraszoną obo-
wiązkiem, jaki na siebie wzięła.  A jeśli nie dam rady?
Co będzie, jak popełnię jakiś błąd? Jak coś się stanie...
Słaby mężczyzna poradziłby jej, by się wycofała, póki
nie jest za pózno, ale Galen podejrzewał, że Nikki
przeżywa typowe niepokoje młodej matki i jak na rycerza
przystało, postanowił pomóc jej wyzbyć się tych lęków.
 Poradzisz sobie  zaczął.  Jesteś lekarzem. Dasz
sobie radę w każdej sytuacji. Masz mnie do pomocy.
Zawsze możesz mnie o nią poprosić. Pamiętasz, co ci
powiedziałem, zanim wyszliśmy od ciebie? %7łe razem
się w to pakujemy.
Uśmiechnęła się niepewnie.
 Na chwilę o tym zapomniałam.
 Więc nie zapominaj.  Pokrzepiającym gestem
przygarnął ją do siebie. Ona nawet nie ma pojęcia, jak on
pragnie jej dotykać, a ponieważ nie może tego robić tak,
jak by chciał, musi zadowolić się takimi platonicznymi
gestami.  Kiedy mi wyjaśnisz, dlaczego przystałaś na tę
dosyć nietypową propozycję?
 Pózniej. Teraz zakupy.
70 OCALONE %7łYCIE
Galen stanął jak wryty na widok rzędów wieszaków
z maleńkimi ubrankami oraz wyposażeniem do dziecin-
nych pokoi.
 Dobrze, że nie wysłałaś mnie tu samego  sapnął.
 Dlaczego?
 Za duży wybór.  Wskazał na półki.  Pewnie bym
się zastanawiał z godzinę, które pieluchy wybrać.
 Nieraz badałeś niemowlęta. One są bardzo różne,
mniejsze i większe, chudsze i grubsze. I mają różne
pieluchy. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mexxo.keep.pl